Dzięki publicznemu praniu brudów po związku z Maciejem Kurzajewskim Paulina Smaszcz zaczęła być odbierana przez opinie publiczną nieco inaczej, niż jeszcze kilka lat temu. Ma to jednak swoje dobre strony. Już niebawem widzowie będą mogli śledzić jej perypetie w programie "Królowe przetrwania", w którym, jak wiadomo, biorą udział kontrowersyjne celebrytki z obrzeży show-biznesu.
Smaszcz to pierwsza oficjalnie potwierdzona uczestniczka drugiego sezonu show. Ogłoszono ją podczas gościnnego udziału dziennikarki w programie TVN "Mówię wam". W studiu był też obecny Krzysztof Rutkowski z żoną i Mają i synem Juniorem. W rozmowie z Mateuszem Hładkim detektyw bez licencji prawił o swoim zamiłowaniu do życia w luksusach. Jak wyznał, sama cena marynarki, jaką miał na sobie, może przyprawić o zawrót głowy. Mowa o kwocie 18 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Rutkowski uderza w eks Pauliny Smaszcz
Co ciekawe, Smaszcz i Rutkowscy szybko złapali wspólny język. Podczas pozowania fotoreporterom z ich twarzy nie schodziły szerokie uśmiechy. Detektyw bez licencji opublikował już nawet na Instagramie nagranie z ich żarcików.
Mamy jeszcze jednego pasażera. Panią doktor profesor, którą będziemy zabierać ze sobą. Jedziemy rozliczać takiego jednego gościa z innej stacji konkurencyjnej. Wrzucimy go na pokład. Na przejażdżkę do Łodzi, panowie - mówił Rutkowski do krótkofalówki.
Jak myślicie, kogo miał na myśli?