W ciągu ostatnich kilku dni odnotowano w Polsce ponad 300 przypadków zatruć dopalaczami. Głównie na Śląsku do szpitali trafiają kolejni amatorzy trucizny o nazwie "Mocarz". Jest już także niestety jedna ofiara śmiertelna. Policja zabezpieczyła blisko 2 tysiące porcji "Mocarza" oraz aresztowała prawie 10 osób, w tym jak twierdzi głównego organizatora handlu specyfikiem w Katowicach. Wciąż jednak zgłaszają się kolejne ofiary dopalaczy. Są skrajnie pobudzeni, niektórzy mają zatrzymaną akcję serca, po wybudzeniu nic nie pamiętają. Oto relacja jednego z nich:
Zapaliłem, to wyglądało to jak tytoń. Było bardzo ciężko ze mną. Miałem zatrzymaną akcję serca, oddychała za mnie maszyna. Nie pamiętam jak to się stało. Czy sam wziąłem, czy ktoś mnie poczęstował. Nie pamiętam 2 dni. To uczucie jakby się wypiło nagle litr wódki, urwany film. Nie radzę tego palić. Gdyby znajomy zadzwonił 10 minut później, pewnie by mnie tu nie było.
Zobacz też: Jest pierwsza ŚMIERTELNA OFIARA "Mocarza"! "Trafił do nas po zatrzymaniu krążenia, w stanie ciężkim. Zmarł"
Źródło: TVN24/x-news