Sztuczna inteligencja, która niewątpliwie wyręcza nas w wielu codziennych sytuacjach, niesie ze sobą również mnóstwo zagrożeń. Dotkliwie przekonała się o tym francuska dekoratorka wnętrz. Anne, w wyniku swej łatwowierności, stała się bohaterką światowych mediów. Kobieta była przekonana, że koresponduje z samym Bradem Pittem, który blisko 2 lata temu zaczął wymieniać z nią wiadomości na Instagramie.
Kontakt zainicjowała matka aktora, Jane Etta Pitt, której fikcyjny profil stworzyła grupa internetowych oszustów. Seniorka skutecznie namówiła 53-latkę do finansowego wsparcia jej syna, który, według przedstawionej przez nią wersji, potrzebował środków na leczenie raka nerki. Uwiarygodniły to wygenerowane przez AI fotografie aktora ze szpitalnego łóżka, oraz wysyłane przez niego miłosne wyznania. Na przestrzeni prawie 1,5-rocznej wymiany korespondencji Anne rozwiodła się z mężem. Zaślepiona uczuciem do gwiazdora przelała na jego konto 830 tysięcy euro, które uzyskała w wyniku podziału majątku.
Oszukana Francuzka pokazała się na oczach milionów widzów
Sytuacja stała się klarowna dla Anne, kiedy niewiele ponad pół roku temu media obiegły zdjęcia Brada Pitta z jego nową partnerką, Ines de Ramon. W wywiadzie dla stacji TF1 z trudem przyznała się do braku weryfikacji przedstawionych jej informacji oraz działaniem w stanie zafascynowania czułymi słówkami i wyznaniami wysyłanymi jej z, jak się okazało, fikcyjnego konta.
Byłam zakochana w mężczyźnie, z którym rozmawiałam. On wiedział, jak rozmawiać z kobietą. Wszystko było starannie przemyślane i zaplanowane. Zadaję sobie pytanie, dlaczego wybrali (oszuści - przyp. red.) mnie, żeby wyrządzić taką krzywdę. Ja nigdy nikogo nie skrzywdziłam. Ci ludzie zasługują na piekło - powiedziała przed kamerami, przyznając się jednocześnie do zachorowania na ciężką depresję.
Anne wraz z grupą dziennikarzy zajmującymi się jej sprawą, zwrócili się o pomoc do Marwana Ouaraba, właściciela strony Find My Scammer, która od lat pomaga w wykrywaniu cyberprzestępców. Wraz ze swoimi współpracownikami odkrył, że za oszustwem stoi kilkuosobowa grupa młodych Nigeryjczyków. Wpłacane przez 53-latkę środki zasilały ich portfele z kryptowalutami.
To nie było łatwe zadanie. Musiałem zaangażować cały swój zespół. Wysłaliśmy im link-pułapkę ukryty w wiadomości. Klikając w niego, udostępnili nam dostęp do swoich telefonów, nie wiedząc o tym - tak w rozmowie z francuskim "20 Minutes" Ouarab przedstawił sposób, w jaki odkryli tożsamość sprawców zdarzenia.
Następnie sprawa została przekazana tamtejszej policji. W wyniku przeprowadzonego śledztwa ustalono, że metoda wyłudzania pieniędzy na ciężko chorego Brada Pitta zadziałała jeszcze w przypadku 33 innych osób. W ten sam sposób bezczelnie wykorzystywano też wizerunek innych hollywoodzkich sław, m.in. Keanu Reevesa.
Rzecznik Brada Pitta skomentował medialne zamieszanie
Biuro prasowe gwiazdora udzieliło wypowiedzi w związku z upublicznioną na początku roku aferą. Jego przedstawiciele nie ukrywają oburzenia zaistniałą sytuacją.
To okropne, że oszuści wykorzystują silną więź fanów z celebrytami. To ważne przypomnienie, aby nie odpowiadać na niechciane wiadomości online, zwłaszcza od aktorów, którzy nie są obecni w mediach społecznościowych - czytamy w przesłanym do redakcji światowych mediów oświadczeniu.
Rzecznik Brada Pitta zaapelował jednocześnie o sprawdzanie wiarygodności profili znanych osób w mediach społecznościowych, m.in. poprzez niebieski znacznik widoczny przy nazwie użytkownika, który potwierdza jego tożsamość.