O porażce Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich wciąż jest głośno. Wewnątrz SLD zawrzało po oskarżeniach kandydatki wobec partii - ugrupowanie miało nie dotrzymać obiecanych Ogórek warunków, na które zgodziła się startując z ramienia partii. Zdobyła zaledwie 2,4% głosów, a swoją porażkę tłumaczy tym, że "Polska nie była gotowa na kobietę prezydenta" oraz nieudolnością samego Sojuszu. Zobacz: Ogórek oskarża SLD: "NIE WIEM, NA CO LICZYLI! Budżet wynosił 0 złotych!"
W rozmowie z Dzień Dobry TVN nie chciała jednak zdradzić, czy dalej będzie próbować swoich sił w polityce, czy może wóci na stałe do telewizji. Chwaliła się jednak, że motywuje ludzi, zwłaszcza kobiety, które cierpią z powodu dyskryminacji.
Jestem cały czas zatrzymywana na ulicy. Młodzi ludzie, w większości panie, widzą we mnie motywację. To było przetarcie szlaków, bo jednak kobiecie jest trudniej. Jak patrzą, jak dostaję łomot w mediach, to się motywują zapewniała. Ceniono moje kompetencje, a w trakcie kampanii wyborczej nagle rzucono się do mojego doktoratu. Liczyłam się z tym biorąc udział w kampanii.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news