Angelina Jolie i Brad Pitt,mimo wspólnie spędzonych prawie 12 lat i wychowania aż sześciorga pociech, nie zdołali uratować swojego uczucia. Ich wyraźnie zarysowany konflikt zdaje się jednak nie mieć końca. W centrum wydarzeń stoją oczywiście dzieci, rzekomo podburzane przez aktorkę, czego dowód miały stanowić gorzkie wyznania ich adoptowanego syna Paxa na temat ojca oraz wyraźnie sygnalizowana chęć zmiany nazwiska przez pełnoletnią od kilku miesięcy córkę Shiloh.
Poza tym byli małżonkowie wciąż nie uregulowali kwestii sprzedaży horrendalnie drogiej francuskiej winnicy, którą wspólnie nabyli w 2008 r. Ich przerzucanie się wzajemnymi oskarżeniami z boku obserwuje Jon Voight. Ojciec aktorki, który przed wieloma laty zaszczepił w niej miłość do kina, nie uczestniczy już w życiu córki. Deklaruje jednak, że ponad wszystko stawia na dobro i bezpieczeństwo swoich wnuków.
Teść Brada Pitta zwrócił się do niego z ważnym apelem
Eskalację wieloletnich sprzeczek między Angeliną Jolie a jej ojcem stanowiło całkowicie odmienne podejście w sprawie toczącej się już od prawie roku wojny w Strefie Gazy. Zaangażowana w wiele kwestii społecznych 49-latka wyraźnie potępiła działania Izraela, określając je mianem "aktu terroru". Pod wpływem tych słów legendarny aktor przypisywał swej jedynej córce antysemizm, próbując wytłumaczyć według własnej logiki, że "Hamasowi chodzi o zniszczenie historii ziemi żydowskiej".
Nieoczekiwanie Jon Voight wzniósł się ponad odmienne poglądy polityczne. Mając jednak świadomość braku wpływu na postawę Jolie, postanowił odnowić kontakt z byłym zięciem, który w jego opinii wykazuje się większym rozsądkiem. Jak twierdzi, robi to wyłącznie w trosce o ich dzieci.
Chciałbym, żeby znaleźli sposób na zawarcie zgody. Wiem, że dzieci potrzebują stabilności. Kocham je i kocham moją córkę. Chcę, żeby Brad wreszcie zakończył ten nonsens - powiedział na antenie Fox News.
Nagrodzony Oscarem 85-latek przyznał też, że chciałby zwiększyć częstotliwość spotkań z wnukami. Jak powiedział, nie rozmawia z nimi "tak często, jakby chciał".