Britney Spears zaistniała w show biznesie jeszcze jako dziecko i stosunkowo szybko zdobyła ogromną popularność. Niestety, spektakularna kariera poważnie odbiła się na jej życiu osobistym.
Nie jest tajemnicą, że przez lata 38-latka zmagała się m.in. z depresją, uzależnieniami i załamaniem nerwowym. W ostatnim czasie najgłośniej mówi się jednak o jej zaciętej walce z ojcem. W pewnym momencie Jamie Spears uznał, że jego córka nie powinna dłużej sama decydować o swoim losie i postanowił ubezwłasnowolnić piosenkarkę. W efekcie ojciec Spears stał się jej "kuratorem".
W ubiegłym tygodniu sąd podjął decyzję o przedłużeniu nadzoru Jamiego Spearsa nad córką przynajmniej do końca sierpnia. Chociaż we wrześniu 2019 roku mężczyzna zrzekł się części swoich uprawnień na rzecz menedżerki gwiazdy, wciąż może rozporządzać jej majątkiem. Niedawno wyszło również na jaw, że Spears kontroluje życie Britney nawet w najbardziej intymnych aspektach.
Zobacz również: Wyćwiczona Britney Spears wiruje w rytm piosenki Justina Timberlake'a i prawi mu komplementy: "Jest GENIUSZEM" (WIDEO)
Przez lata obecności w branży muzycznej Britney Spears zdążyła dorobić się pokaźnego grona wiernych fanów. Wielbiciele wokalistki są poważnie zaniepokojeni jej obecną sytuacją, dlatego też nie ustają w poszukiwaniach sposobów na uwolnienie gwiazdy spod kuratorskiego nadzoru ojca.
Ostatnio fanom Britney udało się dotrzeć do pochodzących z 2008 roku sądowych dokumentów. Jeden z użytkowników Reddita zamieścił na portalu zdjęcie formularza, za pomocą którego Jamie Spears ubiegał się o przyznanie nadzoru kuratorskiego nad córką. Ojciec Britney twierdził wówczas, że gwiazda cierpi na demencję.
Dokument złożony przez Spearsa w przypadku demencji zapewnia kuratorowi szczególnie rozległe uprawnienia względem osoby nadzorowanej. Na jego mocy może on na przykład zadecydować o umieszczeniu jej w specjalnej placówce opiekuńczej oraz podawaniu odpowiednich leków.
Myślicie, że Britney Spears faktycznie zmaga się z chorobą?