Wciąż nie odnaleziono 26-letniej Ewy Tylman. Pojawiło się kilka hipotez dotyczących jej śmierci. Kluczową rolę według prokuratury miał odegrać jej kolega, Adam Z., który jako ostatni widział Ewę. Prokuratura dziś postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym (osoba podejrzana przewiduje możliwość popełnienia przestępstwa). Wystąpiono również z wnioskiem o tymczasowy areszt. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Z apelem do niego zwrócił się ojciec dziewczyny, Andrzej Tylman. Prosi, by powiedział, gdzie ukrył ciało.
Nie wiem, co się stało. Tam zamieszane są osoby trzecie. Policja znalazła gdzieś dowód, to zagadka. Jak on wepchnął ją do wody? I co ciała nie znaleziono? 3 tysiące razy jej szukali. Dopóki nie zobaczę ciała córki, to nie uwierzę, że nie żyje. Uważam, że jest to uprowadzenie i ktoś gdzieś ją trzyma. To są grubsze sprawy. Jakie jest prawo ojca? Jedno. Jaki nieszczęśliwy wypadek? Moje serce jest przeciwko temu człowiekowi, on coś wie. Niech powie, gdzie ukrył ciało, co zrobił. Ja wtedy znajdę sam to ciało.
Przypomnijmy, co mówił wczoraj: Ojciec Tylman: "Dopóki ciało nie zostanie znalezione, nie uwierzę, że Ewa nie żyje!"
Źródło: TVN24/x-news