Harry i Meghan mogli zaprzestać używania książęcych tytułów i uciec do Kanady, jednak amerykańska rodzina "najsłynniejszej kobiety świata" nadal nie przestaje przyprawiać ich o ból głowy. W najnowszym wywiadzie dla The Sun ojciec Meghan, Thomas Markle, który doczekał się już nawet własnego filmu dokumentalnego, ogłosił, że jest gotów zeznawać przeciwko swojej córce w sądzie, jeżeli będzie oznaczać to, że w końcu się z nią spotka.
75-latek został wezwany na świadka przez gazetę Mail on Sunday, którą Susseksowie pozwali w związku z opublikowaniem prywatnego listu, który Meghan zaadresowała do swojego ojca. Warto nadmienić, że redakcja nie przechwyciła treści korespondencji nielegalnie. Thomas Markle sam zaniósł ją do dziennikarzy z nadzieją, że zostanie ona rozpowszechniona.
"Nie chciałbym, żeby musiało do tego dojść, ale zdecydowanie będę zeznawać przeciwko temu, co było o mnie powiedziane. Przeciwko tym kłamstwom" - powiedział w rozmowie z The Sun ojciec Markle w nawiązaniu do szkalującego go artykułu, który ukazał się na łamach magazynu People.
"Kiedy spotkamy się z Meghan w sądzie, wszyscy się zdziwią. Wszystko wyjdzie na jaw. To będzie bardzo emocjonalne. Nie wiem, jak sobie z tym poradzimy. To będzie najgorsze miejsce, żeby spotkać ją i Harry'ego, ale może do tego dojść" - odgraża się 75-latek.
Co więcej, Thomas Markle jest zdania, że dochodzenie może ujawnić niektóre szczegóły z życia Meghan, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
"Wszystko musi wyjść na jaw, gdy idziesz do sądu. Oznacza to wszystkie rozmowy telefoniczne, zarówno jej, jak i moje. Nie sądzę, żeby chciała, aby tak się stało".
Thomas zaznaczył również w rozmowie z The Sun, że najprawdopodobniej będzie musiał wspomóc się lekami, aby wytrzymać napięcie na sali sądowej.
"To zdecydowanie będzie dzień, w którym zażyję podwójną dawkę Valium. Moje nerwy będą wariować, poziom stresu będzie bardzo wysoki i podwyższy się moje ciśnienie krwi" - wylicza ze szczegółami.
Przypomnijmy: Thomas Markle gorzko o relacjach z Meghan i Harrym: "Zobaczymy się dopiero, jak BĘDĄ MNIE KŁADLI DO GROBU"
Ojciec Meghan nadal naiwnie wierzy jednak, że spotkanie w sądzie może dać mu szansę na odnowienie kontaktu z córką, której nie widział od ponad dwóch lat.
"Gdybym ją zobaczył, powiedziałbym: "Przepraszam. Chcę, żebyśmy usiedli razem i porozmawiali o tym". Nie podoba mi się idea obierania którejś ze stron. Walczenia z moją córką. Nie podoba mi się, że nie będę mógł do niej mówić. Ale w pewien sposób byłbym podekscytowany perspektywą spotkania się z nią, gdziekolwiek się pojawi. Mimo że sąd nie jest idealnym miejscem na to. Kocham moją córkę. Myślę, że wszyscy to zrozumieli" - podkreśla Thomas Markle.
Czy zeznawanie w sądzie jest faktycznie jedyną szansą wyraźnie podupadłego na zdrowiu seniora na spotkanie Meghan?