Dzieciństwo Doroty Szelągowskiej nie wyglądało zbyt wesoło. Dość szybko była zmuszona nauczyć się samodzielności. Jako dziecko musiała zmierzyć się z chorobą nowotworową matki - wówczas jeszcze nikomu nieznanej pisarki. Później musiała też uporać się z rozwodem rodziców.
Kiedy ja miałam raka, ona miała sześć lat. Bała się siadać mi na kolanach, bo koleżanka z jej klasy powiedziała, że widziała raka, który wystawał z ust babci. Pozostałe sytuacje też nie były łatwe, los dziecka, które jest przy matce, która musi uciekać z jakichś powodów z domu, w którym mieszka, jest taki, jak los matki - mówi Katarzyna Grochola.
Szelągowska odpowiada jednak, że niczego nie żałuje.
Nie oddałabym ani jednego zdarzenia z mojego życia, przysięgam. Dostałam mega miłość.
Przypomnijmy, co kiedyś mówiła o swoim dzieciństwie: Dorota Szelągowska: "Miałam ojczyma alkoholika, który BYŁ PEDOFILEM!"
Źródło: UWAGA! TVN/x-news