Jeśli chodzi o przekraczanie granic żenady, trudno na polskim YouTube szukać drugiej tak doświadczonej pary jak Andziaks i Luka. Youtuberka i jej partner pokazali już w zasadzie wszystko, co mieli do pokazania. I tak oglądać mogliśmy pełen przebieg porodu Andziaks, później natomiast raczono nas widokiem kolegów pary, nieświadomie pijących mleko młodej mamy. Trudno to nazwać kontentem z wysokiej półki, ale jakimś cudem widownia wciąż się znajduje.
Niedawno Andziaks i Luka wybrali się z córeczką Charlotte Elizabeth Trochonowicz do Meksyku. Półwysep Jukatan okazał się być dla nich mniej łaskawy, niż wcześniej dla Natalii Siwiec, ponieważ aspirujące gwiazdki okradziono w - jak to opisała sama Andziaks - "biedniejszym supermarkecie". Sprzęt, który im zabrano kosztował w przybliżeniu 35 tysięcy złotych. Jak potworny stres postanawia odreagować polska youtuberka? Ano wyruszyła na zakupy do Cartiera. Wizytą naturalnie musiała podzielić się na prawie półgodzinnym nagraniu.
Jest to bransoletka moich marzeń. Ta bransoletka, to ja nie chcę już nic więcej, mogę mieć tylko nią z biżuterii. Zawsze nasi rodzice mieli te bransoletki, wiele naszych znajomych. Powiedziałam do Luki tak: "Takie beznadziejne wakacje mieliśmy w tym Tulum, tak mi było źle, że ja muszę dostać takiego zastrzyku energii, jak się ma przy zakupach" - zwierza się przed kamerą młoda mama.
Niestety nawet w tak przyjemnym momencie Andziaks musiała zmierzyć się z poważnym dylematem. Z jednej strony chciała mieć taką bransoletkę, jak wszystkie jej koleżanki, a z drugiej pragnęła, aby była ona odrobinę inna. Wpadła więc na pomysł, aby pójść w droższą opcję z brylantami.
Ja chcę mieć z brylantami, poza tym te bransoletki są droższe. Jak ja się zaczęłam spotykać z Luką, to mówiłam do Luki, że ta bransoletka kosztuje 23 tysiące złotych. Wiecie, ile teraz kosztuje? 29! Ona jest co roku droższa, tak jak z torebkami Chanel, więc jak najszybciej muszę kupić, żeby nie przepłacać później. Stwierdziłam, że jeżeli mam już kupować, to na grubo. (...) U nas w towarzystwie bardzo dużo osób ma te bransoletki i po prostu wszyscy mają tę klasyczną, a ja chciałabym mieć inną - dzieli się z fankami aspirująca gwiazda internetu.
Ostatecznie Andziaks zdecydowała się na model wysadzany czterema diamentami, za który zapłaciła skromne 48 tysięcy złotych. Tak wyjątkowa okazja naturalnie nie mogła się obyć bez stosownej celebracji.
Luka mówi: "Niunia jest śpiąca, masz trzy minuty". Ja mówię: "Czy ty jesteś szalony?". Możliwe, że zostawię tutaj 50 tysięcy złotych i ja mam trzy minuty mieć? Ja chcę się podelektować tym zakupem, ja poproszę szampana! - jak powiedziała, tak zrobiła.
Pozostaje nam teraz tylko trzymać tylko kciuki, aby Andziaks nie zgubiła bransoletki przed powrotem do kraju.