Kasia Kowalska wywołała ogólnopolskie poruszenie, gdy zalana łzami zasugerowała, że jej córka ma koronawirusa. Ola Kowalska przebywała wówczas w szpitalu w Wielkiej Brytanii, a lekarze mówili, że jej stan jest poważny. Później wydało się, że córka gwiazdy nie trafiła do szpitala z powodu szerzącego się wirusa. Część rodaków miała za złe piosenkarce, że wprowadziła ich w błąd.
Wokalistka z szarganymi nerwami apelowała wówczas: "Bądźcie tak mili i od*ierdolcie się od mojej córki". Ironizowała też, pisząc na Instagramie: "Kochani, bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni, no jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego..."
Wiemy, że Ola została poddana intubacji i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Na szczęście po kilku tygodniach jej stan się poprawił i dziś funkcjonuje normalnie. Córka piosenkarki poczuła się już na tyle dobrze, że wróciła do swoich "influencerskich obowiązków" i wrzuca do sieci fotki w wymyślnych stylizacjach. Ostatnie zdjęcie podpisała "Flexing the scars" czyli (w wolnym tłumaczeniu) "Flexuję/prężę blizny".
Wow, Ola, jak miło cię widzieć - napisała jedna z fanek.
Witaj z powrotem piękna - dodała inna.
Dobrze jest wrócić - odpowiedziała Ola.
Tęskniliście?