Aleksandra Żuraw jest jedną z tych znanych twarzy, którym udało się zagrzać miejsce w show biznesie po wystąpieniu w telewizyjnym show. Choć aspirująca modelka nie wygrała Top Model i w zasadzie zupełnie porzuciła marzenia o pracy w modelingu, to została influencerką i właścicielką marki odzieżowej, za sprawą której było ostatnio o niej nieco głośniej.
Ola słynie także z łatwości, z jaką opowiada o swoim życiu i przeszkodach, które w nim napotyka. Jakiś czas temu przyznała, że zmaga się z depresją, atakami paniki i zespołem stresu pourazowego. 27-latka otwiera się również niekiedy w temacie niełatwego dzieciństwa.
Powrócić do tych kwestii zdecydowała się podczas instagramowego Q&A.
Popadłam w obłęd, dlatego od wielu miesięcy przyjmuje leki. Ataki paniki i PTSD były tak nie do wytrzymania, że pojawiły się myśli samobójcze - wspomina niełatwy czas. Tak bardzo się wtedy przestraszyłam, że sprintem pobiegłam do psychiatry. Od kilku miesięcy mam ustabilizowaną chemię w mózgu i w większości czasu czuję się naprawdę super - zapewnia.
Najświeższa nemezis Małgorzaty Rozenek wyjaśniła również, jak w jej przypadku wygląda sprawa spożywania alkoholu przy przyjmowaniu leków.
Mój lekarz wiedział, że lubię od czasu do czasu coś uczcić, zatem przepisał mi leki, które nie kolidują z takimi wydarzeniami - twierdzi i dodaje:
Oczywiście alkohol powoduje gorsze działanie leków i wydaje mi się, że po alkoholu zrobiłam się kłótliwa. Oprócz tego nie zauważyłam żadnych innych efektów ubocznych. (...) - przekonuje.
Padło też pytanie o rodzicielkę, z którą Żuraw nie utrzymuje kontaktu.
Nigdy nie powiedziałam, że nie chcę utrzymywać z nią kontaktu. Nigdy nie padły z moich ust takie słowa - wyjaśnia na wstępie. To jest wybór moich rodziców. Ja próbowałam żebrać o ich czas i miłość. Ten etap mam już za sobą. Nie ma ich w moim życiu, bo sami tak wybrali - wyznaje gorzko mama dwuletniej Poli.
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!