Daniel Olbrychski w programie śniadaniowym TVN chętnie opowiada o swoim życiu. Ostatnio mówi najczęściej o piciu i rozcieńczaniu alkoholu. Po ostatniej "wpadce" w studiu broniła go żona. Przekonywała, że jej mąż nie pije mocnych alkoholi i nawet "koniak Hennessy rozcieńcza sokiem pomarańczowym".
Tym razem Olbrychski pochwalił się, że jest bohaterem i uratował życie pasażerów samolotu.
- Okazało się, że to nie był terrorysta tylko gorzej. Szaleniec, który chciał popełnić samobójstwo! Wpaść do kabiny pilota, żeby samolot się rozbił - opowiada aktor.
Ja już go złapałem przed tym, żeby on wszedł do kabiny. Uderzył dwie stewardessy. W końcu go cofnąłem, powaliłem. Użyłem dźwigni, strasznie bolesnej, a on się ze mną podniósł. W ogóle tego nie poczuł. Byliśmy między siedzeniami i biłem go, bo nie ma bokserów odpornych, są tylko źle trafieni. Waliłem aż padł.
Pudelek pozdrawia TVN. Czekamy na kolejne odcinki.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news