Olfaktoria jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych influencerek. Na swoim profilu na Instagramie epatuje bogactwem, pokazuje luksusowe produkty, drogie gadżety i często naigrywa się ze swoich rodaków. Jedną z najgłośniejszych afer z jej udziałem była bez wątpienia ta z Morskim Okiem, pod które Dorota Goldmann - bo tak naprawdę nazywa się aspirująca celebrytka - wjechała bryczką.
Choć Olfaktoria niejednokrotnie zapewniała, że nie chce żyć w Polsce i zamierza się z ojczyzny wyprowadzić, wspiera patriotyczne imprezy. Ciepło wypowiadała się między innymi o Marszu Niepodległości w Warszawie.
W poniedziałek celebrytka w mediach społecznościowych wyraziła zachwyt nad jednym z polskim polityków. Obiektem jej westchnień został lider Konfederacji Krzysztof Bosak. Olfaktoria opublikowała zdjęcie gazety, w którym został opublikowany wywiad z politykiem:
"Lubię! Jest inteligentny, oczytany, elokwentny i zawsze świetnie przygotowany do rozmowy. Profesjonalny w tym, co robi" - napisała influencerka. "To nie jest kolejny rubaszny Januszek z brzuszkiem, tylko zadbany i dobrze ubrany facet. Obserwuje go sobie od dawna" - kontynuowała.
W kolejnych wpisach na Instastory Olfaktoria skomentowała także uczestnictwo celebrytów w Paradzie Równości. Porównała je z przejściem ulicami Warszawy podczas Marszu Niepodległości:
"Kiedy czytam, jak influencerzy piszą, że uczestniczenie w Paradzie Równości jest kontrowersyjne, to mi ręce opadają. Bo kontrowersyjne w tym kraju nie jest chodzenie z tęczą na czole, tylko - paradoksalnie - z polską flaga w dłoni. Patriotyzm jest kontrowersyjny proszę państwa. A najlepszym tego dowodem jest to, że dziwnym zbiegiem okoliczności brakuje w mediach społecznościowych relacji z uczestnictwa w Marszu Niepodległości" - napisała.
Na jej wpis odpowiedziała jedna z fanek:
"Otóż to, żaden celebryta nie popiera patriotyzmu, bo jest on "niepoprawny politycznie". Trzeba wielkiej odwagi i nonkorfomizmu, aby być patriotą i zrelacjonować Marsz Niepodłegłości" - czytamy w wiadomości opublikowanej przez Olfaktorię.
Influencerka odpowiedziała na tę wiadomość:
"No i to jest właśnie manipulacja. Na koniec dnia wszystko sprowadza się do tego, czy lubisz być kukiełką, która zamiast myśleć samodzielnie, woli być programowana w określony sposób, czy nie. Ja zawsze zachęcam do samodzielnej analizy - stąd konieczność czytania różnych rzeczy" - napisała.
Zgadzacie się z nią?