Po kilku latach nieowocnych poszukiwań Olga Bołądź w końcu znalazła odpowiedniego kandydata na partnera. Niedługo miną trzy lata, odkąd aktorka ulokowała uczucia w Kubie Chruścikowskim, właścicielu kilku stołecznych klubów, z którym dzieli ją siedem lat różnicy.
Olgę i Jakuba czeka niebawem rewolucja w życiu, bowiem lada chwila para powita na świecie pierwsze dziecko. Swoim szczęściem aktorka podzieliła się w rozmowie z Pudelkiem w grudniu minionego roku, a już pod koniec stycznia 38-latka prezentowała na czerwonym dywanie ciążowe krągłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Olga Bołądź pokazała ciążowe krągłości w odważnej sesji
W oczekiwaniu na "wielki dzień" gwiazda postanowiła upamiętnić swój błogosławiony stan i wystąpiła w sesji okładkowej. Celebrytka zapozowała topless dla "Vivy", prezentując z dumą okazały brzuch. Zdjęciom towarzyszył szczery wywiad, w którym Bołądź poruszyła kilka intymnych kwestii. Na wstępie przyznała, że w trakcie pierwszej ciąży była bardziej zachowawcza i tylko jej bliscy wiedzieli, że spodziewa się pociechy.
Przez kilka miesięcy tylko rodzina i przyjaciele wiedzieli, że jestem w ciąży, na planie i w teatrze nikomu nie mówiłam - zdradziła. Długo nic nie było widać, więc nie miałam problemu. Uważałam, że tak powinnam. Że to jest moja prywatna sprawa. Mój skarb. Działałam w zgodzie ze sobą, chroniąc prywatność i moje dziecko. Mocno oddzielałam życie osobiste od zawodowego. Zawsze będę chronić moją prywatność i rodzinę, ale świat się zmienił i ja też, chyba się bardziej oswoiłam.
Jej podejście w kwestii ciała od poprzedniej ciąży diametralnie się zmieniło. Teraz nie boi się chwalić swoimi krągłościami.
Przez ostatnie miesiące to ciąża układa mi życie, a ja po prostu jestem na luzie. Eksponuję coraz większy brzuch, dumna jak paw - zapewniła.
Olga Bołądź usłyszała niepokojącą diagnozę
Nie oznacza to jednak, że obyło się bez zmartwień. Tuż po tym, jak dowiedziała się, że będzie miała drugie dziecko, 38-latka usłyszała niepokojącą diagnozę. Na szczęście jej współpracownicy okazali się wyrozumiali.
Zwolniłam, bo okazało się, że ciąża może być zagrożona. Moja lekarka powiedziała, że muszę na siebie uważać, zwolnić, to było w 14. tygodniu ciąży - mówiła. Pamiętam moment, kiedy odpuściłam. Zadzwoniłam do producentów, z którymi pracuję, i przeprosiłam. Z dnia na dzień moje nowe projekty zostały przesunięte, a w starych załatwiono zastępstwo. Nikt nie robił problemów.
W efekcie aktorka musiała spędzić dwa miesiące w domu. Celebrytka postanowiła, że wykorzysta ten czasu, żeby odpocząć.
Skupiam się na przeżywaniu tego stanu bardzo świadomie - przyznała. Po prostu się cieszę. Czerpię radość z każdego tygodnia. Czytam, śledzę, na jakim etapie rozwoju jest dziecko. To mi daje poczucie bezpieczeństwa i ogromną radość. Zestawiłam w ramce zdjęcia USG Bruna i naszego przyszłego dziecka z tego samego tygodnia ciąży. Oboje z Kubą nie możemy doczekać się narodzin.