Czwartkowy post Olgi Frycz wywołał w sieci niemałe zamieszanie. W pamiętnym wpisie aktorka ogłosiła, że spodziewa się drugiej córki i zamierza wychować ją samodzielnie, co miało być jej świadomą decyzją. Podziękowała przy tym za ogrom wsparcia od przyjaciół i znanych znajomych, którzy wspierali ją poza mediami.
Zobacz: Olga Frycz jest W CIĄŻY! Wychowa dziecko sama? "Nie obawiam się SAMODZIELNEGO MACIERZYŃSTWA"
Choć Olga Frycz zapewniała, że nie obawia się samodzielnego macierzyństwa i jest podekscytowana na myśl o drugim dziecku, to internauci zareagowali dość skrajnie. W międzyczasie na jej post odpowiedział nawet ojciec jej pierwszej pociechy, który zapewnił, że "może na niego liczyć". Aktorka otrzymała też pod postem sporo miłych słów od części osób publicznych.
Przypomnijmy: Ojciec pierwszego dziecka Olgi Frycz DEKLARUJE POMOC przy drugim: "Możesz na mnie liczyć"
Dzień później, po tysiącach ciepłych komentarzy i równie wielu słowach wsparcia, aktorka postanowiła opublikować kolejny post, w którym podziękowała wszystkim za wsparcie. Do krótkiego wpisu dołączyła też zdjęcie, na którym pozuje na plaży z zaokrąglonym brzuszkiem.
DZIĘKUJĘ WAM. Dziękuję za tyle pięknych wiadomości i za te super miłe komentarze!!! Jesteście kochane, jesteście kochani. O rany. Dziękuję. Życzę Wam pięknego dnia!!! - czytamy.
Chwilę później Olga opublikowała również serię Instastories, w których ponownie zapewniła, że samotne macierzyństwo jest jej wyborem, a nie jest efektem żadnych dramatycznych wydarzeń. Zaapelowała też, aby oszczędzić jej przykrych słów.
Chciałam Wam podziękować za ten ogrom wsparcia, który od Was dostałam. Super wiadomości, bardzo miłe komentarze i cieszę się, bo na tym mi najbardziej zależało, żeby mój post został poprawnie odczytany. Żeby nie pozostawiał wątpliwości, co do tego, że nikt mi nie zrobił żadnej krzywdy, że nie czuję się poszkodowana w żaden sposób i bardzo proszę osoby, które super wnikliwie analizują moje życie, życie moich bliskich oraz życie bliskich moich bliskich, żeby powstrzymały się od nieprzyjemnych komentarzy i nieprzyjemnych wiadomości, bo to jest naprawdę obrzydliwe, a psychicznie bym tego nie zniosła - powiedziała.
W nieco ostrzejszych już słowach poprosiła też, aby nie stawać na siłę w jej obronie, a autorów wspomnianych "nieprzyjemnych wiadomości" określiła mianem "troglodytów".
Bardzo proszę, żeby nie było żadnego publicznego linczu, ja wiem, że to są oczywiście pojedyncze wiadomości od jakichś troglodytów. Jeżeli jeszcze przyjdzie komuś do głowy, żeby, w swoim mniemaniu, stanąć w mojej obronie, to absolutnie tego nie potrzebuję i w d*pie mam taką pomoc, żeby ktoś kogoś wyzywał - rzuciła.
Co ciekawe, aktorka twierdzi też, że z racji wczorajszego wyznania zaczęli ją śledzić fotoreporterzy.
Odstawiłam Kapsla do fryzjera, bo już wyglądał jak dziad, a wiadomo, że idzie lato, idzie sezon, trzeba się jakoś pokazać, tym bardziej że wokół mnie już zaczęło się kręcić coraz więcej paparazzi - skwitowała nieco ironicznie.
Myślicie, że apel Olgi Frycz dotrze do jego adresatów?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!