Pandemia koronawirusa odebrała wielu ludziom możliwość normalnej pracy i zarobku. Na brak pracy narzeka branża showbiznesowa - zamknięte kina i teatry, odwołane koncerty, eventy i wszelkie imprezy - wszystko to sprawia, że aktorzy czy muzycy poszli na przymusowe "wolne". Niektórzy starają się wykorzystać ten czas na pracę nad formą, inni pakują walizki i uciekają do ciepłych krajów.
Ten drugi wariant wybrały między innymi Natalia Siwiec oraz Marcelina Zawadzka, które łapią słoneczne promienie i uskuteczniają swe influencerskie "współprace" w Meksyku. Na pomysł zamiany szarej Warszawy na zalane słońcem plaże wpadły też Olga Frycz i Maja Bohosiewicz. Celebrytki razem z partnerami i dziećmi poleciały na Wyspy Kanaryjskie.
Na swoim Instagramie Frycz szczegółowo relacjonuje pobyt na jednej z hiszpańskich wysp. Odpowiada też na pytania zaniepokojonych fanów, którzy dopytują, czy podróżowanie z dzieckiem w czasie pandemii to na pewno dobry pomysł.
Celebrytka w swoich relacjach zdradza, że zdecydowała się na długi pobyt na Kanarach. Nie miała żadnego problemu z przelotem ani rezerwacją domu - musiała jedynie wraz z rodziną poddać się testom na obecność koronawirusa. Po sześciu godzinach lotu celebrytka i jej cały "team" mogli już relaksować się w słońcu.
Frycz pisze, że wakacje przebiegają bez zakłóceń - lokale są pootwierane, jest jednak zdecydowanie mniej ludzi, wszyscy zachowują odstępy, a maseczki są obowiązkowe w każdej sytuacji. Wakacje z dziećmi rządzą się jednak swoimi prawami. Ekskluzywna miejscówka nie sprawiła, że aktorce, która wychowuje córkę, ubyło zajęć.
Tutaj każdy z nas ma tu jakieś obowiązki – moim między innymi jest gotowanie zupy dla dzieci przed ich drzemką - opowiada Olga na InstaStory, pokazując przy okazji gar gotującej się zupy jarzynowej.
O zupie Frycz wspomina też przy okazji publikacji swego zdjęcia w bikini.
A tymczasem idę robić zupę jarzynową dla dzieci bo zgłodniały po basenie. Jest nam tutaj dobrze. Oj bardzo nawet - dodaje.
Zrobiła Wam smaka?