Olga Frycz wywołała w zeszłym roku sporo szumu, gdy jeszcze będąc w ciąży, zapowiedziała, że zamierza wychować dziecko samodzielnie. Jak zaplanowała, tak zrobiła. Obecnie jej głównym zajęciem oprócz opieki nad dwójką pociech jest reperowanie domowego budżetu przy pomocy licznych współprac na Instagramie.
Nie oznacza to jednak, że Frycz nie utrzymuje kontaktów z ojcem Zosi. Aktorka przez dłuższy czas wolała zataić w mediach tożsamość taty młodszej z pociech - było tak aż do momentu, gdy oznaczyła w poście mężczyznę, którego utytułowała "tatą" swojej córki. Jest nim niejaki Łukasz Nowak, bloger i założyciel "największego klubu podróżników w Polsce", który zrzesza podobnych pasjonatów. Co więcej, kilka miesięcy temu 35-latka wybrała się z globtroterem i dwójką dzieci na wakacje na Teneryfę.
Do tej pory Frycz konsekwentnie nie udostępniała w mediach społecznościowych wizerunku męża. Widocznie celebrytka musiała zmienić podejście w tym aspekcie. Świadczyć może o tym fakt, że w poniedziałek wrzuciła na swój profil zdjęcie z Nowakiem z lotniska, na którym podróżnik trzyma na rękach małą Zosię.
Tata przyleciał. Ogromna radość - napisała Frycz.
Olga pokusiła się też na obszerny wpis, w którym ujawniła, jak upłynął jej ostatnie dni, kiedy to zrobiła sobie przerwę od Instagrama.
Tydzień temu napisałam, że czuję, że będę mieć dobry tydzień. I taki był. Cudowny - zaczęła. Był dzień mamy. Tego dnia czułam jakąś dziwną presję, że powinnam coś napisać. Posta jakiegoś osobistego, ale kompletnie nie miałam takiej potrzeby i ochoty. Ten dzień spędziłam z moimi córkami i byłam szczęśliwa i właściwie niczym ten dzień nie różnił się od innych dni, kiedy mam je dwie przy sobie. Jestem Happy Mom i już. W poprzednim tygodniu w przedszkolu Helenki był występ z okazji Dnia Mamy i Dnia Taty. Wiadomo wzrusz totalny a moja córka najzdolniejsza oczywiście, wiadomo, bez dyskusji.
Co ciekawe, relacje z Nowakiem są na tyle dobre, że aktorka postanowiła ostatnio wybrać się z jego rodzicami do teatru.
Byłam z rodzicami Łukasza w Teatrze Narodowym na "Pikniku pod Wiszącą Skałą". Wspaniała obsada, cudowne dziewczyny - Michalina Łabacz i Paulina Szostak. Wow! I Gabriela Muskała - mistrzyni. No kocham.
Obszerny wpis 35-latka zakończyła wyznaniem, że Łukasz zabrał właśnie małą na szczepienie.
Teraz Zosia z tatą pojechała na kolejne szczepienie. A ja próbuje ogarnąć chatę, bo po weekendzie wygląda, jakby trąba powietrzna przeszła przez mój dom.
Tak powinno wyglądać współrodzicielstwo?