Choć jeszcze kilka lat temu Olga Frycz zajmowała się aktorstwem, obecnie spełnia się głównie jako influencerka. Celebrytka dość chętnie dokumentuje w sieci codzienne perypetie, na jej profilu nie brakuje też treści związanych z rodzicielstwem - aktorka jest bowiem dumną mamą dwóch córek, Helenki i Zosi. Związek Frycz z ojcem starszej pociechy, Grzegorzem Sobieszkiem, zakończył się jeszcze przed narodzinami dziewczynki. Relacja z tatą młodszej córki celebrytki, Łukaszem Nowakiem, również nie przetrwała próby czasu. Frycz pozostaje jednak w dobrych relacjach z byłymi partnerami i dzieli z nimi opiekę nad pociechami. Aktorka nie ukrywa także, że może liczyć na dodatkową pomoc.
Olga Frycz ubolewa nad chorobą opiekunki. "Wracaj, proszę"
Kilka dni temu jedna z internautek zapytała Olgę Frycz, czy ta zatrudnia kogoś, kto wspiera ją w codziennych obowiązkach. Celebrytka przyznała wówczas, iż od kilku lat "przy dzieciach i w domu" pomaga jej kobieta o imieniu Tatiana, która odwiedza ją w dni powszednie, a jeśli jest taka potrzeba, czasem również w weekendy. W niedzielę Olga Frycz opublikowała na swoim instagramowym profilu kolejny wpis poświęcony opiece nad dwójką pociech. Aktorka zamieściła w sieci kilka fotografii, na których pokazała fanom, jak spędza czas w towarzystwie córek w domowym zaciszu. Przy okazji poinformowała, że w najbliższym czasie przy opiece nad dziećmi nie będzie raczej mogła liczyć na pomoc wspomnianej wcześniej Tatiany. Przebywająca obecnie w Ukrainie kobieta poinformowała ją bowiem o swojej chorobie.
Frycz przyznała, że podczas telefonicznej rozmowy z zatrudnianą kobietą próbowała nakłonić ją, by jednak rozważyła powrót do Polski - jednak bezskutecznie. Celebrytka żartobliwie zapowiedziała więc, iż bez pomocy niani nadchodzący tydzień będzie dla niej wyjątkowo ekscytujący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tatiana zadzwoniła z Ukrainy i powiedziała, że jest chora. Mówię, nie przejmuj się, wracaaaaj, proszeeeeeeeeeeeeeee, zrobię Ci herbatkę, moje córki Cię wyleczą zestawem lekarskim i dobrą energią… Nie przekonałam jej. Exciting week is coming [pisownia oryg.] - napisała w nowym poście celebrytka.
Pod postem Frycz pojawiło się sporo ciepłych słów ze strony internautów. Komentujący przekazywali pomagającej celebrytce Tatianie życzenia zdrowia i zapewniali Olgę, że ta świetnie poradzi sobie w samodzielnej opiece nad córkami.
Oczywiście, że sobie poradzę, a zdrowie najważniejsze - napisała Frycz, odpowiadając na komentarz jednej z użytkowniczek.
Niestety pod najnowszym wpisem Frycz nie zabrakło również drobnych uszczypliwości. Pewna internautka stwierdziła na przykład, iż nie rozumie, dlaczego osoby decydujące się na dzieci "tylko czekają", aż ktoś inny wyręczy je w opiece. Frycz nie pozostawiła jej rozważań bez odpowiedzi.
Zawsze zastanawiało mnie to, dlaczego ludzie decydują się na dzieci, a potem tylko czekają, aż ktoś inny się nimi zajmie - napisała wspomniana użytkowniczka.
Też mnie to zastanawia - odpowiedziała krótko Frycz.
A co w tym dziwnego, że chcemy pomocy? Życie; To chyba nie masz dzieci - skomentowali wpis internautki inni użytkownicy.
Zobaczcie wpis Olgi Frycz.