Kilka lat temu Olga Frycz poznała na treningu tajskiego boksu Grzegorza Sobieszka i uznała, że to "miłość jej życia". Celebrytka chętnie chwaliła się swoim związkiem. W wywiadach opowiadała, że jej wybranek jest "silny, uczciwy, pracowity" i nie ukrywała, że chciałaby stanąć z nim na ślubnym kobiercu. Sobieszek miał jednak nieco inne podejście do małżeństwa.
Ja tego nie potrzebuję, ale Olga uważa inaczej - powiedział w jednym z wywiadów.
W końcu Olga prawie dopięła swego i na jej palcu wylądował pierścionek zaręczynowy. Niestety na tym się skończyło, bo ślub ostatecznie nie doszedł do skutku. Rok po urodzeniu córki celebrytka poinformowała, że rozstała się z ojcem Helenki.
Wygląda jednak na to, że byli narzeczeni mają obecnie bardzo dobre relacje. Do tego stopnia, że aktualnie wraz z córką wypoczywają na Wyspach Kanaryjskich w towarzystwie Mai Bohosiewicz i jej rodziny. Ostatnio Olga chwaliła się, że ugotowała dla wszystkich "jarzynówkę".
Frycz i Sobieszek chętnie relacjonują wspólny wyjazd na InstaStories. Na zdjęciach widać m.in. jak korzystają ze słońca i pluskają się w basenie. Oznaczyli się też wzajemnie w swoich relacjach.
Myślicie, że spędzają razem czas tylko ze względu na dziecko czy może jednak "stara miłość nie rdzewieje"?