Rok temu Olga Kalicka oficjalnie poinformowała, że rozstała się z Cezarym - swym narzeczonym, a zarazem ojcem ich dziecka. Komentarz aktorki nastąpił po serii publikacji w mediach sugerujących, że wspólne życie pary przeszło do historii.
Taki obrót spraw był dość nieoczekiwany - Kalicka i jej partner byli ze sobą bardzo długo. Najpierw jako przyjaciele, potem jako para, a kiedy w 2019 roku na świecie pojawił się ich syn Aleksy, jako narzeczeni - w tym czasie bowiem Cezary poprosił Olgę o rękę.
Kalicka mocno przeżyła rozstanie, ale zapewniła, że zarówno ona jak i jej były już partner mają na celu dobro synka i zrobią wszystko dla dobra chłopca. Wygląda na to, że plan się powiódł - aktorka regularnie pokazuje fanom swoje życie u boku 3-latka, który wyrósł na wesołego i uroczego kompana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kalicka łączy obowiązki zawodowe z wychowywaniem syna. Ostatnio celebrytka zrelacjonowała internautom efekty wizyty w sklepie z artykułami dla dzieci. Aktorka nie kryła zaskoczenia tym, ile pieniędzy wydała na zakupy. Opisując zdarzenie na swoim Instagramie, zauważyła, że do sklepu wpadła jedynie po rękawiczki na zmianę, ale - jak to często bywa w podobnych sytuacjach - jej wizyta w sklepie trochę się przedłużyła. W efekcie Kalicka do rękawiczek dobrała jeszcze skarpety, czapki, buty i kurtkę. Przy kasie okazało się, że zakupy - choć teoretycznie pochodziły z wyprzedaży - nie należały do tanich. Prezentując efekty "łowów" w postaci ciepłych ubrań na zimę, Olga napisała:
Czy możecie mi wytłumaczyć, jakim cudem tu jest 800 zł?! Hahaha, pojechałam po rękawiczki dla Aleksia, bo notorycznie je gubimy (ja swoje też gubię). I ok, jest nowa kurtka i buty, ale niby wszystko na przecenie i wyszło 800! Wtf? - dopytywała zaskoczona cenami ubrań.
Też znacie ten ból?