Udział w programie "Top Model" wiąże się z szeregiem rozmaitych wyzwań. Co ciekawe, to nie sesja rozbierana stanowi dla uczestników najtrudniejszą barierę do pokonania. Znacznie bardziej obciążające ich psychikę są metamorfozy następujące tuż po wejściu do domu modeli.
Schemat każdej edycji jest praktycznie ten sam. Niemal za każdym razem jeden z bohaterów przechodzi koloryzację włosów, opuszczając stanowisko fryzjerskie z platynowym blondem na głowie, inna zawodniczka rozpacza z powodu ekstremalnego cięcia, a u reszty uczestników zmiany są ledwo zauważalne. Niezwykle traumatycznie swoją transformację wspomina biorąca udział w 10. edycji Olga Król.
Od udziału Olgi Król w "Top Model" minęły 3 lata. Przeszła spektakularną metamorfozę
21-letnia wówczas uczestniczka modowego show zapisała się w pamięci widzów przede wszystkim za sprawą karczemnej awantury, jaką urządziła sztabowi fryzjerskiemu. Targana negatywnymi emocjami dziewczyna została pozbawiona kilkunastu centymetrów włosów. W rozmowie z Marcinem Tyszką, który zwrócił uwagę na jej odświeżony "trendy look", wprost przyznała, że fryzura dodaje jej lat. Internauci zgodnie stwierdzili, że była to jedna z najgorzej przeprowadzonych zmian urodowych w historii programu.
Ostatecznie Olga Król zaakceptowała swój nowy wizerunek, do tego stopnia, że jeszcze kilka miesięcy po zakończeniu emisji sezonu z jej udziałem, wciąż utrzymywała krótką fryzurę. Kiedy już jednak zaczęła na nowo zapuszczać włosy, nie cofała się przed szalonymi eksperymentami. Ich efekty naturalnie można zobaczyć na Instagramie.
Była uczestniczka "Top Model" dziś jest posiadaczką zdecydowanie dłuższych, wycieniowanych włosów, którym nadała nowy kolor. Jako blondynka chętnie bierze udział w modowych sesjach zdjęciowych, co rusz publikując w sieci nowe fotografie, na których za każdym razem prezentuje się w pełnym make-upie. Co ciekawe, od momentu uczestnictwa w programie zmianie uległa nie tylko jej fryzura, ale również... rysy twarzy.
Przemiana na korzyść?