Olga Król miała swoje "5 minut" w zeszłym roku, gdy decyzją jurorów "Top Model" dostała się do programu. O aspirującej modelce zrobiło się głośno, gdy produkcja poddała ją wyjątkowo nietwarzowej metamorfozie. W sieci nie brakowało głosów, ze dziewczyna została z premedytacją oszpecona przez fryzjerów.
Po opuszczeniu domu modelek Olga postanowiła nie wracać do poprzedniego wizerunku i zaczęła eksperymentować ze swoim wyglądem. W efekcie zmianie uległa nie tylko jej fryzura, ale też rysy twarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka miesięcy temu w rozmowie z Plotkiem wyznała, że przy pomocy nożyc Łukasza Urbańskiego, który był odpowiedzialny za jej ostre cięcie w show, "pozbyła się ciężaru dawnego charakteru". Współpraca z fryzjerem okazała się na tyle owocna, że oboje pojawili się w ostatnim wydaniu "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedzieli o kolejnej transformacji, której się poddała. Włosy 21-latki zostały zagęszczone i przedłużone.
Już w programie mówiłam, że moim marzeniem jest zostać długowłosą blondynką, zostałam brunetką z krótkimi włosami. Czekaliśmy, aż te włosy trochę odrosną, żeby pokazać nowy wizerunek - stwierdziła Olga Król.
Celebrytka wyjawiła też, dlaczego tak długo zwlekała przed powrotem do długich włosów. Na jej decyzję miały wpłynąć wiadomości od kobiet, które przez choroby muszą decydować się na krótkie fryzury. Król postanowiła je wówczas wesprzeć.
Spotykałam się z komentarzami, że wyglądam jak mężczyzna. Było mi szkoda kobiet, które zmagają się z chorobami nowotworowymi lub mają cienkie włosy i nie są w stanie ich zapuścić - stwierdziła.
Jak Wam się podoba Olga w takim wydaniu?