Na początku tygodnia pisaliśmy o sprawie 31-letniej Olgi O. znanej widzom Ojca Mateusza, Na Wspólnej oraz Przyjaciółki. Aktorka została aresztowana za kradzież biżuterii wartej ok. 50 tysięcy złotych. Zobacz: Aktorka "Ojca Mateusza" i "Przyjaciółek" ukradła biżuterię wartą 50 tysięcy złotych!
Do kradzieży doszło w klubie fitness. Przypomnijmy, że pogrążyło ją nagranie z kamery klubowego monitoringu. Tłumaczyła wtedy, że biżuteria wyglądała na "tanie świecidełka". Teraz na przesłanym nam nagraniu tłumaczy, że nawet nie założyła tych pierścionków i oddała je "dobrowolnie" - dodajmy w trakcie policyjnego zatrzymania... Żali się, że sprawa rujnuje jej marzenia, o które walczy każdego dnia.
Poszłam na siłownię, znalazłam tam pierścionki, nie wiedziałam do kogo należą, nie znałam ich wartości materialnej. Mogłam postąpić inaczej, zwrócić pierścionki, nie mogę sobie tego wybaczyć. Nie podejrzewałam, że pierścionki pozostawione na parapecie na siłowni mogą mieć jakąkolwiek wartość. Jak zgłosiła się do mnie policja, natychmiast zwróciłam pierścionki, dobrowolnie je oddałam. Nigdy ich nie założyłam. Sytuacja z zatrzymaniem mnie w miejscu pracy była dla mnie ogromnym szokiem. Dopiero od policji dowiedziałam się o wartości tej biżuterii. Chciałabym prosić, żeby awantura medialna wokół mojej osoby ustała. Każdego dnia muszę walczyć o marzenia, a sytuacja, która ma miejsce rujnuje moje życie. I chcę przeprosić właścicielkę biżuterii.