Wciąż nie milkną echa niedzielnych wyborów prezydenckich, a niewielka różnica w głosach oddanych na kandydatów jedynie pogłębia skrajne emocje towarzyszące wynikom. Dodatkowo nie brakuje opinii, że podczas głosowania doszło do licznych uchybień w przypadku wyborów korespondencyjnych, głównie poza granicami kraju. Wiele osób miało nie otrzymać pakietów wyborczych, a spora część ze względu na brak kart, nie mogła zagłosować. W efekcie Koalicja Obywatelska zapowiedziała złożenie protestu wyborczego.
Temat wyborów wciąż jest zatem niezwykle żywy. Co ciekawe, od kilku dni w mediach społecznościowych krąży list z podziękowaniami dla Rafała Trzaskowskiego za walkę, jaką stoczył w starciu ze swoim politycznym przeciwnikiem.
Rafał, dziękuję ci za to, że choć na chwilę przywróciłeś mi nadzieję. Za to, że czułam się bezpieczniej, bo byłeś w grze. Za Twój szczery uśmiech i inteligencką twarz. Za to, że czytasz książki, co skutkuje sensownymi zdaniami wielokrotnie złożonymi, gdy do mnie przemawiasz - brzmi część podziękowań.
Autorstwo listu przypisywano sympatyzującej z prezydentem Warszawy Oldze Tokarczuk, której fanem jest Trzaskowski. Pisarka jednak w zamieszczonym na Facebooku oświadczeniu zaprzeczyła plotkom, jakoby to ona napisała podziękowania.
Chciałabym poinformować, że krążący w mediach społecznościowych "list" do Rafała Trzaskowskiego jest fałszywką, która nie pochodzi ode mnie. Bardzo proszę o nierozpowszechnianie go oraz tam, gdzie to możliwe, o poinformowanie udostępniających, że to fejk. Pozdrawiam Państwa serdecznie - czytamy we wpisie 58-latki.
Okazuje się, że list napisała inna pisarka. Niedawno Anna Saraniecka udostępniła wspólne zdjęcie Trzaskowskiego i Tokarczuk, które opatrzyła owymi, krążącymi po sieci podziękowaniami, co najprawdopodobniej zmyliło internautów.