W piątek do mediów trafiła smutna informacja: w wieku 69 lat zmarła Barbara Sienkiewicz. Kobieta osierociła 10-letnie bliźnięta. Pudelkowi udało się ustalić, że dzieci trafiły do placówki interwencyjno-wychowawczej, po czym ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Funkcjonariusze zastali na miejscu dwójkę 10-letnich dzieci. Ze względu na to, że nikt z rodziny nie mógł się nimi zaopiekować, trafiły do placówki interwencyjno-wychowawczej. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny - przekazała Pudelkowi podkom. Ewa Kołdys.
Głos w sprawie śmierci Sienkiewicz zabrał jej były przyjaciel, Olgierd Łukaszewicz. To właśnie on był podobno pierwszą osobą, która szczerze pogratulowała kobiecie zostania matką w wieku niespełna 60 lat. 77-latek wspierał ją w rodzicielstwie.
Olgierd Łukaszewicz zabrał głos w sprawie śmierci Barbary Sienkiewicz
Mężczyzna jak się dowiaduje, że są dzieci, przechodzi test. Jeden ucieka, chowa się pod stół, a inny jest solidarny. I ja powiedziałem tak: cieszę się, że pani te dzieci urodziła. A pani odpowiedziała mi tak: "Po tylu miesiącach, po tylu zmaganiach jest pan pierwszą osobą, która to powiedziała". Zrobiło mi się smutno - mówił swego czasu w wywiadzie dla programu "Uwaga!".
Łukaszewicz w rozmowie z Pudelkiem przekazał, że w ostatnim czasie nie utrzymywał już kontaktu z matką bliźniąt, niemniej informacja o śmierci Sienkiewicz wstrząsnęła aktorem. Olgierd nie ukrywa, że martwi się o los osieroconych bliźniąt.
Nie mieliśmy kontaktu od dłuższego czasu, ale to tragiczna wiadomość. Tragiczna. I co teraz z tymi dziećmi? Zostaną same? - powiedział nam Olgierd Łukaszewicz.