Najnowszy film Olivii Wilde nieoficjalnie został okrzyknięty najgłośniejszą premierą tegorocznego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Wszystko przez atmosferę skandalu, złamane serca, nowe miłości i urażoną dumę. Odpowiedzialna za powstanie obrazu Wilde uwikłała się bowiem w romantyczną relację ze swoją główną gwiazdą - Harrym Stylesem. Nikt pewnie nie oburzyłby się tym faktem, gdyby jeszcze do niedawna artystka nie trwała w 7-letnim narzeczeństwie z ojcem dwójki swoich dzieci - Jasonem Sudeikisem.
Wreszcie w rozmowie z Vanity Fair Olivia Wilde postanowiła jasno określić, jaka jest jej wersja wydarzeń będących obecnie tematem najbardziej soczystych showbiznesowych plotek. Według reżyserki relacja jej i Jasona wcale nie została zakończona przez pojawienie się w jej życiu młodego piosenkarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jest absolutna g*wnoprawda, że zostawiłam Jasona dla Harry'ego. Nasz związek zakończył się na długo, zanim poznałam Harry'ego. Tak jak każda relacja u schyłku, to nie stało się z dnia na dzień. Nasza wspólna droga już od dawna była wyboista. W końcu oficjalnie zakończyliśmy związek na samym początku pandemii. Wychowywaliśmy dwójkę dzieci podczas lockdownu, więc staraliśmy się jakoś porozumieć. W końcu zrozumieliśmy, że nie możemy dłużej razem mieszkać, i że lepiej dla naszych dzieci będzie, jeśli zostaniemy po prostu przyjaciółmi żyjącymi w osobnych domach.
Wilde poruszyła również kontrowersyjny temat zwolnienia Shia LaBeouf, na którego miejsce zatrudniono Stylesa. Jeszcze niedawno LaBeouf miał publicznie twierdzić, że powodem jego odejścia od projektu był napięty grafik. Wilde przekonuje jednak, że postanowiła rozwiązać współpracę z aktorem przez wzgląd na dobro jego ekranowej partnerki - w tej roli wznosząca się gwiazda Hollywood Florence Pugh.
Byłam za nią odpowiedzialna. Byłam gotowa jej bronić jak wilczyca. (…) Nie sądzę, że Shia czerpałby przyjemność z tego procesu. Wnosi do pracy pewne napięcia, które mogą prowadzić do konfliktów. (…) Jedyne co mogę powiedzieć, to że został zastąpiony. Nie moglibyśmy stworzyć tego filmu z nim na pokładzie. Życzę mu jak najlepiej.
Waleczna postawa Wilde nie zjednała jej jednak sympatii Pugh, która według medialnych doniesień miała być oburzona romansem reżyserki i Harry'ego Stylesa na planie. Mówiło się nawet, że Styles był faworyzowany, podczas gdy o Pugh zaczęto zapominać, co oczywiście nie odpowiadało aktorce. Również te plotki Olivia postanowiła zdementować.
Bardzo łatwo jest rzucić podejrzenia na kobietę u władzy. Rzadko kiedy się w nas wierzy. Florence wykonała pracę, do której ją zatrudniłam, zrobiła to niesamowicie. Zmiotła mnie z nóg. Każdego dnia byłam zachwycona jej występem. Pracowało nam się razem znakomicie.
Na tym jeszcze nie koniec dram. Wilde odniosła się do smutnej sytuacji z kwietnia tego roku, kiedy to nieznana jej kobieta wręczyła jej na scenie CinemaConu dokumenty sądowe od Sudeikisa. W ten sposób aktor pragnął zasygnalizować, że domaga się sądowego ustalenia podziału opieki nad dziećmi. Wilde nie ukrywa, że taka forma załatwienia sprawy zniesmaczyła ją.
Wielu ludzi było zszokowanych takim obrotem spraw. Niestety, ja nie byłam specjalnie zaskoczona. Mam pewne powody, dla których nie chciałam zostać w tej relacji. Tego typu doświadczenia zdarzały się częściej. Choć nie byłam zaskoczona, sytuacja ta bardzo mnie zasmuciła i zaniepokoiła. Osoba, która dostarczała dokumenty, musiała pokonać wiele trudności, żeby dostać się na tę halę. Było tak wiele innych sposobów, aby to zrobić. Przecież nie żyję w ukryciu. Gdyby nie zrobiono tego publicznie, w życiu nie mówiłabym o tym z prasą. Nie chciałabym, aby moje dzieci wiedziały, co się stało. Teraz wiedzą już wszyscy.
Wybierzecie się do kina, żeby zobaczyć efekt końcowy tego głośnego dzieła?