Jeszcze zanim Oliwia Bieniuk w ogóle osiągnęła dorosłość, jej kariera w show biznesie była czymś nieuniknionym. Teraz, gdy córka Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka ma już za sobą "egzamin dojrzałości", 18-latka może w końcu zająć się podbijaniem rodzimego show biznesu, w czym pomóc ma jej udział w 25. (!) edycji Tańca z gwiazdami. O poziomie kolejnej odsłony tanecznego show najlepiej świadczyć może fakt, że Bieniuk jest chyba największym nazwiskiem z całej obsady show...
Tymczasem tegoroczna maturzystka podejmuje się kolejnych projektów, których celem jest ugruntowanie jej pozycji w branży. Jakiś czas temu Bieniukówna wzięła udział w sesji Joli Czai w ramach projektu "Czaja wyczaja". Klimat zdjęć nawiązuje do sesji legendarnego fotografa, Helmuta Newtona.
W czwartek celebrytka postanowiła przypomnieć o sobie, publikując na Instagramie efekty wyżej wspomnianej sesji, w której wzięła udział kilka tygodni temu. Na fotografiach możemy podziwiać Oliwię w narzutce ze strusich piór eksponującą długie, naoliwione nogi.
Dawno niczego nie wstawiałam - napisała Bieniuk. Więc pomyślałam, że dzisiaj jest idealny dzień, żeby podzielić się z wami kolejnymi ujęciami, które na długo zostaną w moim sercu.
Pod postem aspirująca aktorka mogła liczyć na morze komentarzy od fanów. Nie wszyscy jednak byli pod wrażeniem zdjęć Oliwki w stylu glamour.
Ostre 40+. Nie podoba mi się - padł komentarz.
Luz, bywa i tak - odpisała Bieniuk.
I tym razem nastolatka mogła liczyć na całą masę porównań do znanych rodziców.
Dla mnie cały tata.
Czysta mama.
Dla mnie Ryszard - zażartowała Oliwia, ewidentnie zmęczona ciągłym doszukiwaniem się podobieństwa do Anny i Jarosława.
Jakie to musi być męczące, ciągłe porównywanie do mamy. A do kogo ma być podobna, do sąsiada? - zauważyła jedna z internautek.
Dziwicie się Oliwii, że jest zmęczona ciągłymi porównaniami do zmarłej matki?