Od przeprowadzki Oliwii Bieniuk z Trójmiasta minęły już dwa lata. Nie da się nie zauważyć, że 22-latka coraz lepiej odnajduje się w stolicy, gdzie studiuje w Warszawskiej Szkole Filmowej Bogusława Lindy. Córka Anny Przybylskiej zdążyła już nawet znaleźć sobie chłopaka.
Poza intensywna nauką Oliwia odwiedza branżowe eventy (z mniejszą częstotliwością niż kiedyś) i z niesłabnącym zapałem pielęgnuje swój instagramowy profil. Z biegiem czasu aspirująca aktorka zdążyła się przyzwyczaić do złośliwych przytyków, które mnożą się pod jej zdjęciami jak grzyby po deszczu. Zdarza się, że celebrytka odpowiada na zaczepki hejterów ciętymi ripostami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoim ostatnim zdjęciem, które spostowała na śledzonym przez ponad 300 tysięcy obserwujących profilu, Bieniuk znów naraziła się tym bardziej wrażliwym internautom. Burzę rozpętały dwie czarno-białe fotografie wykonane przez Łukasza Dziedzica, na których odziana w prześwitujące body aspirująca aktorka intensywnie wpatruje się w obiektyw. Tym, co nie spodobało się niektórym komentującym, był niepozostawiający zbyt wiele dla wyobraźni strój 22-latki, który w ich mniemaniu był co najmniej niestosowny.
Kompletnie nieładne zdjęcia... jesteś taka ładna, a tutaj wyglądasz jak nieprzytomna nastolatka na haju. Zmień fotografa - stwierdził jeden z użytkowników Instagrama.
A ty masz fake konto - zripostowała Oliwia.
Inny internauta pokusił się na jeszcze bardziej dosadny komentarz.
Znowu cycek na wierzchu - zaobserwował jeden z "fanów".
Cycki - odpisała prześmiewczo Oliwia.
Faktycznie jest się o co czepiać?