Oliwia Bieniuk od dobrych kilku lat zapowiada, że pragnie iść w zawodowe ślady mamy, Anny Przybylskiej. Wszystko wskazuje na to, że jest na dobrej drodze, by spełnić swoje marzenie o zostaniu aktorką. Niedawno nie tylko dołączyła do obsady "Gliniarzy", ale i rozpoczęła studia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z Pudelkiem Oliwka opowiedziała co nieco o uczelni, w której od kilku dni szlifuje aktorskie umiejętności.
Dostałam się do Warszawskiej Szkoły Filmowej Bogusława Lindy - mówi z dumą i zdradza, jakie są jej pierwsze wrażenia: Teraz mam pierwsze zajęcia. Na razie jest fajnie, ale wiadomo, jak to na studiach, są wzloty i upadki. Nie chcę zapeszać.
19-latka wyznała też, czy ze względu na to, że jest osobą rozpoznawalną, niekiedy czuje się wśród innych studentów niezręcznie:
Mam bardzo fajną grupę na studiach i nie czuję się nieswojo - przekonuje. To jest bardzo duży plus, bo tego się obawiałam. Wszyscy wiedzą, przynajmniej nie muszę nikogo udawać. Tak to właśnie jest...
Nie oznacza to jednak, że nie ma w związku ze sławą pewnych obaw:
W szkole czasami nie jest na plus, że ma się nazwisko. W większości sytuacji jest to korzystne, ale w szkole... Wymagają więcej od takiej osoby. Na razie tego nie odczułam i mam nadzieję, że tak zostanie. Trzymam kciuki, żeby tak dalej było - mówi pełna nadziei córka Jarosława Bieniuka, następnie ujawniając, jakie przedmioty na ten moment sprawiają jej najwięcej trudności:
Wiersz i proza - trudne przedmioty - zdradza świeżo upieczona studentka, dodając: Nie są to łatwe rzeczy.
Oliwia opowiedziała także, czy rozmawiała z koleżankami i kolegami ze studiów o głośnym filmie o jej mamie. Posłuchajcie.
Przypominamy: Oliwia Bieniuk wybrała na premierę "ANI" stylizację inspirowaną "lookiem" Anny Przybylskiej sprzed lat (ZDJĘCIA)