Już od dłuższego czasu było wiadomo, że Oliwia Bieniuk prędzej czy później zwiąże swoją przyszłość ze światem show biznesu. Chociaż córka Jarosława Bieniuka i Anny Przybylskiej ma zaledwie 17 lat, coraz lepiej radzi sobie w roli celebrytki. Nastolatka stawia już pierwsze kroki w modelingu, w czym wspiera ją troskliwa ciocia Natalia Siwiec. Ma też na koncie udział w krótkometrażowej produkcji autorstwa znanego youtubera, Reżysera Życia.
Do listy zawodowych sukcesów Oliwia Bieniuk od niedawna może również dopisać swoją pierwszą sesję okładkową. Aspirująca modelka zapozowała magazynowi Viva i przy okazji udzieliła obszernego wywiadu. Duża część rozmowy poświęcona była zmarłej w 2014 roku matce Oliwii, Annie Przybylskiej - dziewczyna na łamach pisma wspominała dzień śmierci rodzicielki, zdradziła też m.in., że pragnie iść w jej ślady i w przyszłości zdawać do szkoły teatralnej. W wywiadzie opowiedziała również o swoich relacjach z Martyną Gliwińską.
Zobacz: Oliwia Bieniuk wspomina dzień śmierci Anny Przybylskiej: "NIE CHCIAŁAM USŁYSZEĆ TEJ WIADOMOŚCI"
Zobacz również: Oliwia Bieniuk o swojej relacji z Martyną Gliwińską: "Nie mogę nakazać tacie, by kochał tych, których JA LUBIĘ"
W rozmowie poruszono również wątek skandalu z udziałem ojca dziewczyny, Jarosława Bieniuka. W kwietniu ubiegłego roku piłkarz został zatrzymany przez policję w związku z oskarżeniami o gwałt ze strony modelki Sylwii Sz. Sportowiec od samego początku nie przyznawał się do winy, twierdząc, że zarzuty są jedynie sposobem na wyłudzenie od niego pokaźnej sumy pieniędzy.
W toku śledztwa faktycznie nie znaleziono dowodów potwierdzających, że Bieniuk dopuścił się gwałtu. Piłkarz został jednak oskarżony o udzielenie narkotyków dwóm osobom, za co groziło mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
W rozmowie z Vivą Oliwia Bieniuk zapewniła, że od samego początku była przekonana o niewinności ojca. Chociaż dziewczynie często nie było łatwo, starała się być dobrej myśli i całym sercem wspierała piłkarza.
Zawsze wierzyłam tacie, choć kiedy to wszystko się zaczęło, byłam w szoku. I długo do mnie nie docierało to, co się dzieje. Z czasem jednak nabierałam przekonania, że tata wygra i wszystko się ułoży. A poza tym jestem za tym, aby ułożył sobie życie, żeby był szczęśliwy - przyznała Bieniuk.
Przypomnijmy, że w czerwcu sąd uznał Jarosława za winnego udzielenia po jednej porcji kokainy wspomnianej wcześniej Sylwii Sz. oraz Katarzynie N. Ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu postępowanie zostało warunkowo umorzone na rok. Bieniuk musiał natomiast pokryć koszta sądowe oraz zapłacić grzywnę w wysokości 5 tys. złotych.