Do premiery nowego sezonu Love Island trzeba nam będzie jeszcze trochę poczekać. Na szczęście bohaterzy pierwszej edycji starają się, jak tylko mogą, abyśmy do tego czasu wszyscy nie posnęli z nudów. Podkręcanie gorącej atmosfery zdecydowanie najlepiej wychodzi jak do tej pory Maciejowi Szewczykowi i jego zapoznanej na wyspie sympatii Oliwii Miśkiewicz. Para kilkakrotnie rozstawała się i ponownie schodziła, a wszystko to ponoć ze względu na fakt, że Oliwia, jak twierdził jej były, przyjmowała zapomogę finansową od starszego "przyjaciela", co nie zgadzało się z kodeksem moralnym Macieja.
Skonfliktowany ze swoimi uczuciami młody mężczyzna posunął się nawet do publikowania w sieci prywatnych wiadomości oraz danych swojej ukochanej, za co zresztą otrzymał już wezwanie do sądu.
Na szczere wyznanie Oliwii dotyczące jej problematycznej relacji ze starszym dżentelmenem musieliśmy czekać jednak aż do ostatniej środy, kiedy to aspirująca modelka postanowiła odpowiadać swoim fanom na pytania w trakcie instagramowego streamu.
Z Arturem poznaliśmy się jakieś 4,5 roku temu. Byliśmy przyjaciółmi przez bardzo długi czas. Ja byłam w innym związku, gdzie mój były miał problemy ze zdrowiem i narkotykami. (…) Dałam mu trzy szanse, on nadal wracał do narkotyków, więc musiałam się wyprowadzić, a że nie jest takim łatwym wynajęcie mieszkanie sama dla siebie w Londynie, to poprosiłam Artura o pomoc pierwszy raz w życiu i Artur niesamowicie mi pomógł. Przez wiele lat po prostu się przyjaźniliśmy, ale 1,5 roku temu, kiedy oboje moich dziadków umarło miesiąc po miesiącu, byłam w kompletnej rozsypce i potrzebowałam, żeby ktoś był blisko i tak sobie myślałam, że wszyscy młodzi chłopcy, z którymi się spotykałam, mieli to w d*pie. Artur był osobą, na której mogłam polegać i zaczęliśmy tworzyć związek. Była pomiędzy nami duża różnica wieku. Byliśmy ze sobą tylko przez 3 miesiące, bo nam nie wyszło po prostu i od tamtej pory wróciliśmy do bycia przyjaciółmi - relacjonuje Oliwia.
Gwiazdka Love Island podkreśliła dodatkowo, że Maciej wiedział o jej zażyłej relacji z Arturem od samego początku ich związku. Co więcej, Miśkiewicz po raz kolejny podkreśliła, że nigdy nie świadczyła usług seksualnych za pieniądze.
Ja Maćkowi o wszystkim powiedziałam. Powiedziałam, że dalej mamy kontakt, że Artur zajmuje się moim psem, że kiedy byłam w programie, zapłacił za mój czynsz, bo my tam nie zarabialiśmy pieniędzy. Ja mu o wszystkim powiedziałam, a on mnie chciał oceniać w taki sposób, w jaki chciał, wkręcając sobie, że na pewno jestem prostytutką, co nie jest prawdą. Nigdy nie byłam, nikt mi nigdy nie płacił za seks. Dostałam pomoc, nieważne czy od mojej siostry, czy od mojego byłego faceta. (…) Zawsze całe życie pracowałam od 12. roku życia. To, że ktoś mi pomógł kiedyś w życiu, to nie znaczy, że jestem utrzymanką czyjąś, bo cały czas pracowałam. Nieważne, czy z kimś byłam, czy nie byłam, czy jeździłam na wakacje - słyszymy na nagraniu.
Przypomnijmy: Oliwia z "Love Island" odpiera zarzuty o nierząd: "NIGDY NIE BYŁAM PROSTYTUTKĄ"! Co na to Maciek?
Oliwia postanowiła wyjaśnić też przy okazji, dlaczego zdecydowała się wystosować pozew przeciwko swemu partnerowi z Love Island.
Maciek szantażował mnie, żebym zerwała kontakt z Arturem. Przez to właśnie, w jaki sposób się zachowywał na social mediach, udostępniając to wszystko, co jest strasznie smutne. (…) Trafiliśmy na tyle hejtu po wyjściu z programu, a on mi jeszcze dokładał. (…) Kiedy robił mi tak krzywdę, to ok. Ale kiedy to trafiło już w moich znajomych, moich przyjaciół i moją rodzinę i to stało się niebezpieczne, kiedy podał mój stary adres, gdzie ludzie walili do mojej współlokatorki do drzwi. (…) To jest po prostu nielegalne i to nie było fajne. On myślał, że to jest adres Artura, bo Artura imię było na tym kwicie, ale to był mój były adres i koleżanka biedna miała po prostu ludzi pod domem - wspomina.
Trzeba jednak nadmienić, że wspomnienia Oliwii dotyczące jej relacji z Arturem znacząco różnią się od tego, jak związek ten był ponoć opisywany Maciejowi. Celebrytka była nawet na tyle miła, że podzieliła się z nami zrzutami ekranu z rozmowy Macieja i Artura, przypominając wszystkim, jak wysokie mniemanie o niej mają otaczający nią mężczyźni.
Dlaczego ciągle opłacasz rachunki Oliwii. Może pora, abyś zajął się sobą. (…) Nie bądź samolubny, pozwól jej, aby sama tworzyła swoje życie. (…) Myślisz, że ona nadal potrzebuje sponsora? Tak, mam z tym problem, że spotykała się ze starszym mężczyzną w zamian za wycieczki. Powiedziała mi, co musiała z tobą robić. To obrzydliwe. (…) Pamiętaj, że po tym, jak się z tobą przespała, chciała się zabić. (…) Zabawiłeś się młodą dziewczyną, a ona nie mogła później spojrzeć nawet w lustro - czytamy w wiadomościach, które Maciej wysyłał rzekomemu sponsorowi Oliwii.
Myślicie, że w drugim sezonie Love Island uda się powtórzyć tak soczystą aferkę?