Omenaa Mensah przez lata pracowała jako pogodynka, a obecnie ma własną firmę i fundację.
Zobacz: Fundacja Omeny Mensah WYBUDOWAŁA SZKOŁĘ dla dzieci w Ghanie. "Ziściło się moje największe marzenie"
W związku z prowadzoną działalnością Omenaa rekrutuje wielu pracowników. Wrażeniami z tego procesu podzieliła się w wywiadzie dla Money.pl. Celebrytka twierdzi, ze niełatwo znaleźć pracownika, a ci, którzy się zgłaszają, mają wygórowane wymagania.
Jestem w ciągłej rekrutacji. Ludzie przychodzą, a po kilku dniach okazuje się, że ich kompetencje nie pasują do struktury organizacji, którą tworzę, a ich konfrontacyjny stosunek czasami mnie zadziwia, niektórzy kombinują, jak tylko mogą. Czasami mam wrażenie, że młode pokolenie uważa, że od razu im się coś od pracodawcy należy, choć sami jeszcze niewiele od siebie dali - żali się 42-latka.
(...) Przeraża mnie, kiedy przychodzi do mnie 20-latek i zaczyna rozmowę od stawiania swoich warunków, mówienia kiedy chce mieć wolne, jaki chce mieć samochód służbowy. Czasami nie wierzę w to, co słyszę na rozmowach rekrutacyjnych. Z takim podejściem taka osoba daleko nie zajdzie - wyrokuje Mensah.
Omenaa radzi przyszłym pracownikom, aby "najpierw pokazali swoją wartość, a potem stawiali warunki".
Dobry pracownik jest obecnie na wagę złota i deficyt na rynku pracy jest spory. Pracownik co 15 minut idzie na kawkę, o nadgodzinach nie ma mowy. Jestem nauczona po prostu zupełnie innej kultury pracy - mówi.
Ostatnio podobnymi spostrzeżeniami dzielił się Marcin Matczak.
Też uważacie, że młode pokolenie jest leniwe i roszczeniowe?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!