Omenaa Mensah od kilku tygodni opowiada o książce, którą właśnie wydała. Jak wcześniej zapowiadała, opisała w niej wiele "smaczków" z pracy w telewizji. Promując swoje dzieło walczy o tytuł ekspertki w dziedzinie tolerancji. Dowiedzieliśmy się już jak była dyskryminowana w Polsce, teraz natomiast przypisuje sobie rolę wyroczni przy ocenie, które żarty są dopuszczalne, a które noszą znamiona rasizmu.
Ostatnią fraszkę, jaką wymyśliłam, to: Jak to się stało, że murzynowi się coś udało. Jeśli ja to mówię jako pół-Afrykanka, to jest ok. Jeśli ktoś inny tego używa, może kogoś obrazić o innym kolorze skóry niż biały. To zależy od kontekstu. W mediach ludzie powinni jednak zachowaniem uczyć szacunku do innych osób i różnorodności.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news