Pandemia koronawirusa uśpiła polski przemysł rozrywkowy na kilka dobrych miesięcy. Mijające miesiące upłynęły celebrytom na narzekaniu na braki w domowym budżecie, a wiele popularnych imprez kulturalnych zostało odwołanych bądź przesuniętych na późniejszy termin. Drugi ze scenariuszy sprawdził się w przypadku Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, który w tym roku odbył się we wrześniu.
Zobacz: Opole 2020: skromna Justyna Steczkowska, drapieżna Anna Karwan, Ida Nowakowska z mężem (ZDJĘCIA)
Choć jeszcze niedawno mogło się wydawać, że 57. edycja Festiwalu w Opolu raczej nie będzie obfitowała w wyjątkowe wydarzenia, to na szczęście okazało się inaczej. Co prawda podczas występów popularnych polskich artystów widownia świeciła pustkami, jednak Telewizja Polska robiła wszystko, aby jak najmocniej wypromować tegoroczne wydarzenie. Podczas koncertu "Premier" swoje najnowsze utwory zaprezentowali m.in. Rafał Brzozowski, Stanisława Celińska czy Sanah.
Zobacz też: Poznajcie Mery Spolsky, "nową nadzieję" polskiej muzyki. Zawładnie listami przebojów? (ZDJĘCIA)
Wśród artystów, którzy zaszczycili swoją obecnością opolską scenę, znalazła się też Mery Spolsky. Maria Żak, bo tak nazywa się piosenkarka kryjąca się pod tym pseudonimem, zdobywa coraz większą rozpoznawalność wśród ogólnonarodowej publiki i bywa nawet nazywana "nową nadzieją polskiego popu". Mery jest też sojuszniczką osób LGBT, czemu wielokrotnie dawała wyraz m.in. poprzez udział w inicjatywach Kampanii Przeciw Homofobii.
Teraz zrobiło się o niej głośno właśnie za sprawą występu na opolskiej scenie, gdzie publicznie wsparła społeczność LGBT. Przed wykonaniem jednej z piosenek Mery nawiązała do osób nieheteronormatywnych podczas krótkiej przemowy, w której dywagowała na temat tytułu kompozycji - Miło było pana poznać.
To będzie piosenka o miłości, "Miło było pana poznać", chociaż tak naprawdę mogłaby się nazywać "Miło było panią poznać", bo myślę sobie, że miłość zasługuje na równość i nieważne, czy dziewczyną z dziewczyną, czy chłopak z chłopakiem, chłopak z dziewczyną. Po prostu wszyscy jesteśmy z Polski, a ludzie z Polski się szanują, prawda? Niech żyje miłość! - wybrzmiały jej słowa ze sceny.
Co ciekawe, do apelu o tolerancję dla mniejszości przeszła na tyle płynnie, że nikt nie był w stanie "zareagować" na jej gest. Tym samym jej apel wybrzmiał nie tylko przed zebraną tam publiką, która nagrodziła ją gromkimi brawami, lecz także przed widzami mediów publicznych. Jak słusznie zauważyli fani artystki, udało jej się w ten sposób wesprzeć osoby LGBT na antenie TVP, co obecnie praktycznie nie ma miejsca.
Odwaga godna podziwu?
To i inne wydarzenia kulturalne możecie śledzić w WP Pilot!