Piotr Zelt, podobnie jak Basia Kurdej-Szatan, postanowił publicznie podzielić się swoimi refleksjami dotyczącymi napiętej sytuacji na granicy. Aktor nie przebierał w słowach i odpalił się, pisząc post na Facebooku. Arni z "13 posterunku" nazwał rzeczniczkę polskiej Straży Granicznej, Annę Michalską, "twarzą bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS", a pod wpisem pojawiło się sporo komentarzy. Jeden z nich należał do brata Zelta, Alfreda.
Nadzwyczaj odpychająca kobieta. Tak, jak wygląda, takie prezentuje opinie. Pasowałaby na funkcjonariuszkę Ravensbruck - stwierdził Alfred, porównując rzeczniczkę do oficerów działających w obozach koncentracyjnych.
Podobnie jak w przypadku Kurdej-Szatan, sprawą mają zająć się odpowiednie służby. Od Piotra Zelta odcina się też opolska policja, która współpracowała z aktorem przy tworzeniu spotów promujących kampanię "Trzeźwy poranek na A4". W rozmowie z TVP Info podkom. Brandys zapewnił, że Zelt już nie będzie twarzą akcji.
Nie było żadnej długotrwałej umowy. Po prostu pan Zelt, jako dziennikarz zajmujący się m.in. tematyką motoryzacyjną, wystąpił w tym jednym, konkretnym spocie. Jednak po jego wpisach na temat działania służb mundurowych przy naszej granicy podjęliśmy decyzję o zakończeniu z nim współpracy na przyszłość - wyznał funkcjonariusz.
Co sądzicie o słowach Zelta?