Światło dzienne ujrzał właśnie cały wywiad udzielony przez Renatę Skibę dla serwisu Show News, w którym była żona lidera Big Cyc przedstawiła swoją wersję wydarzeń rozpadu ich trwającego 35 lat małżeństwa. W rozmowie z portalem kobieta nie miała litości dla autora piosenki "Facet to świnia", przedstawiając go jako przeciwieństwo wzorowego męża i ojca. O tym, że Krzysztof nie dotrzymuje wierności, zaczęła podejrzewać stosunkowo późno.
Krzysztof nie dawał mi powodów - przyznała. Nigdy żadna sfera naszego życia nie była w kryzysie. Przypadkiem znalazłam niepodważalny dowód świadczący o zdradzie. Pod koniec 2019 r. Krzysztof Skiba poznał Karolinę Kempińską. Od tego czasu ich wspólne zdjęcia regularnie były zamieszczane w mediach społecznościowych ówczesnej kochanki, z kilkumiesięczną przerwą podczas choroby męża i całkowitego lockdownu. Na pierwszy występ jeszcze w czasie pandemii mąż wyjechał 19 czerwca 2020 r. do Kielc. Jak się później okazało, już towarzyszyła mu kochanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renata Skiba "wyjaśnia" byłego męża w obszernym wywiadzie: "Najwięcej stracił w wymiarze moralnym"
Renata wyznała, że przez ponad dwa lata nie miała pojęcia o tym, że jej mąż prowadził podwójne życie. Jak twierdzi, w tym czasie Skiba bywał u kochanki w Zgierzu, poznał jej rodzinę, nawet pomieszkiwał tam. Karolina miała towarzyszyć mu w pracy. Oficjalnie pojawiał się z nią wśród wspólnych znajomych np. członków zespołu Big Cyc. Gdy wyprowadzał się z domu, miał już u niej przygotowany swój gabinet, miejsce do pracy, nowy komputer, czyli tak naprawdę drugi dom. Gdy romans wyszedł w końcu na jaw, Renata nie czuła się w żadnym stopniu winna, że mąż od niej odszedł.
Niech odpowiedzią na to pytanie będą słowa Krzysztofa, który tak usprawiedliwiał to, czego się dopuścił: "Przestaliście mnie podziwiać i traktować jak gwiazdę, traktowaliście mnie jak męża, ojca i dziadka". Rodzina nigdy nie była bezkrytyczna wobec jego poczynań. Wiem, jak wiele nam zawdzięcza. Jest takie powiedzenie, że sukces zawdzięcza się pierwszej żonie, a drugą żonę sukcesowi. Wiele w tym prawdy - podsumowała w rozmowie z dziennikarzami serwisu shownews.pl.
Była żona lidera Big Cyc wyjawiła, że nie miała jeszcze okazji poznać ukochanej Krzysztofa, gdyż nie miała takiej potrzeby. Kontakt miała próbować za to nawiązać Karolina, wysyłając do niej maila z różnymi roszczeniami. Gdy wiadomość o rozstaniu z Renatą i nowej miłości dotarła do mediów pod koniec zeszłego roku, muzyk twierdził, że zabezpieczył matkę swoich dzieci finansowo. Wziął tylko samochód i dwie walizki. Kobieta utrzymuje, że wcale tak nie było.
To oczywiście nieprawda, otrzymał mieszkanie, żeby miał gdzie wracać (choć domagał się znacznie więcej) i wiele przedmiotów z domu - stwierdziła. Dostałam od adwokata całą listę rzeczy, które mam oddać. Zrezygnowałam z orzekania o winie, choć miałam niepodważalne dowody, w zamian za spełnienie wszystkich moich warunków. Myślę, że Krzysztof w wymiarze finansowym stracił wiele, ale znacznie więcej w wymiarze moralnym.
W dalszej części wywiadu Renata przyznała, że - wbrew spekulacjom niektórych osób - nigdy nie była klasyczną żoną przy mężu, która dla rodziny poświęciła siebie.
Rzeczywiście zawsze pracowałam zawodowo i nigdy nawet nie pomyślałam, żeby z tego zrezygnować - mówiła. To praca, a nie odpoczynek daje nam satysfakcję. Jestem typem zadaniowca, realizuję się w działaniu. Przez cały okres małżeństwa to ja zajmowałam się wszystkimi aspektami życia związanymi z prowadzeniem domu i posiadaniem rodziny. Zawsze robiłam coś dla męża, w sprawie męża, z powodu męża. Chyba to umiejętnie wykorzystywał. Żartowałam, że gdyby było to możliwe, to do dentysty też chodziłabym za niego. Poświęciłam się dla rodziny całkowicie po to, aby on mógł rozwijać swoją karierę. Kiedyś nigdy nie miałam czasu dla siebie.
Renata Skiba o byłym mężu: "Wybaczyć mogłabym tylko dla siebie, a tego nie potrzebuję"
Była żona artysty twierdzi, że Skiba odciął się od całej rodziny, w tym synów i wnuczki, a także wspólnych przyjaciół, by nawiązać nowe. Nie zaprosił nawet synów na swój ślub z Karoliną. Renata przyznaje, że dziś nie poznaje człowieka, z którym związana była przez 35 lat.
Kiedyś potrafił być dobrym ojcem i mężem - zapewnia. Podkreślał, że bez rodziny niczego by nie osiągnął. Był dla synów autorytetem. Ale dokonała się zmiana o 180 stopni. Zawiódł jako mąż i ojciec. Nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów. Uważa, że rozwód i zdrada to norma. Przeczytałam, że męczył się w małżeństwie, ale ani ja, ani nikt z rodziny czy znajomych tego nie zauważył. Przeciwnie, do końca udawał szczęśliwego męża i ojca, składał deklaracje, obietnice. Wspólne doświadczenia i przeżycia okazały się dla niego niewiele warte. A jeszcze półtora roku temu mieliśmy plany na emeryturę, chcieliśmy podróżować, zwiedzać świat. Na miesiąc przed rozstaniem z jego inicjatywy kupiłam bilety lotnicze na wyjazd z całą rodziną. Polecieliśmy bez niego. Wyrządził wiele zła, zabrakło mu szacunku dla rodziny, ale i dla samego siebie.
Młodsza o 26 lat partnerka wokalisty zapewnia w mediach o wielkiej miłości i że nie zostawi męża w chorobie na stare lata. Renata oceniła, że po tym wszystkim, co zafundował jej Skiba, raczej nie ma co liczyć na jej wybaczenie.
Cieszę się, że zamieszkał w innym mieście, że żyjemy w czasach, w których możliwe są rozwody i nie mamy żadnych relacji. Nie rozpamiętuję tego, żyję swoim nowym życiem, w którym dokonałam generalnych porządków. Kocham i celebruję swoją codzienność. Wybaczyć mogłabym tylko dla siebie, a tego nie potrzebuję. A jego jest mi trochę żal, jak pomyślę, że nigdy nie dane mu będzie zasiąść z nami przy wspólnym stole i że sam sobie to wszystko zrobił - zakończyła.