Ostatnie tygodnie zaowocowały wieloma zmianami w Telewizji Polskiej, zarówno programowymi, jak i personalnymi. W obliczu rewolucji na Woronicza i Placu Powstańców dużo mówiło się również o przyszłości flagowej imprezy TVP. Losy sylwestrowego koncertu jeszcze do niedawna były mocno niepewne i nie wiadomo było nawet, czy impreza tradycyjnie odbędzie się w Zakopanem. W połowie grudnia Telewizja Polska oficjalnie rozwiała jednak wszelkie wątpliwości, informując, że widzowie również tym razem będą mogli powitać nowy rok pod sceną na Równi Krupowej. Nie obyło się jednak bez drobnych zmian. Występujący artyści oraz zgromadzeni na widowni goście będą bowiem bawić się na "Sylwestrze z Dwójką", nie zaś, jak dotychczas, na "Sylwestrze Marzeń".
Zobacz również: TVP ujawnia kolejne gwiazdy (?) "Sylwestra z Dwójką". Widzowie nie są zachwyceni: "Źle to wygląda, SAME NOŁNEJMY"
Organizatorzy "Sylwestra z Dwójką" pełni obaw. Chodzi o politykę
Zgodnie z planem sylwestrowa zabawa z Telewizją Polską rozpocznie się tuż przed godziną 20. Imprezę poprowadzą Izabella Krzan, Tomasz Kammel i Rafał Brzozowski. Tym razem na scenie w Zakopanem wystąpią m.in. Edyta Górniak, Justyna Steczkowska, Maryla Rodowicz czy Roksana Węgiel. Nie zabraknie rzecz jasna Zenka Martyniuka, który tuż po północy najpewniej tradycyjne uraczy widzów wykonaniem "Przez twe oczy zielone". Jeśli zaś chodzi o zagranicznych artystów, to polską publikę tym razem zabawiać będzie grupa S.T.S.B fka Fun Factory.
Choć mogłoby się wydawać, że "Sylwester z Dwójką" ostatecznie odbędzie się bez większych przeszkód, wiele wskazuje na to, że organizatorzy imprezy są pełni obaw. Wszystko to za sprawą ostatniego zamieszania towarzyszącego zmianom w Telewizji Polskiej, w tym działań polityków zacięcie "broniących" stacji.
Według doniesień Plotka organizatorzy koncertu w Zakopanem za wszelką cenę chcą uniknąć jakichkolwiek afer mogących zakłócić przebieg imprezy. Osobom odpowiedzialnym za organizację wydarzenia zależy ponoć na tym, by nie pojawiły się na nim polityczne akcenty - według informatora serwisu w związku z tym wprowadzono nawet specjalne procedury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszyscy chcą, by ta impreza nie miała żadnego politycznego akcentu. Dlatego ochrona została uczulona, by na teren sylwestra nie wpuszczać nikogo, kto nie bierze w nim udziału, a już na pewno nie polityków - powiedziała Plotkowi osoba z produkcji "Sylwestra z Dwójką".
Według źródła serwisu ochroniarzom koncertu w Zakopanem przykazano ponoć, by nie wpuszczali na teren imprezy polityków. Uczestnicy wydarzenia, w tym jego gwiazdy, są zaś nieustannie legitymowani.
Wszyscy są ciągle legitymowani. Nie wystarczy teraz tylko identyfikator wstępu, jak w ostatnich latach. Często też nawet gwiazdy są proszone o dowód osobisty, by potwierdzić tożsamość - twierdzi informator Plotka.
Informator serwisu dał również do zrozumienia, że organizatorzy sylwestrowego koncertu w Zakopanem chcą zapobiec ewentualnym niespodziewanym incydentom na tle politycznym. Obawiają się na przykład sytuacji, gdy na scenę mógłby wkroczyć polityk Prawa i Sprawiedliwości - na co ponoć nikt nie zamierza pozwolić.
Boimy się, że jakiś poseł PiS-u wskoczyłby w przeciwnym razie na scenę i zaczął mówić o zamachy na media publiczne i wywołałby aferę (...) - dodał informator Plotka.
Będziecie oglądali "Sylwestra z Dwójką"?
Zobacz również: Maryla Rodowicz NIE ZOSTAŁA WPUSZCZONA na scenę "Sylwestra z Dwójką": "Była bardzo zaskoczona i zawiedziona"