Orły 2020 zostały rozdane. Największym wygranym wtorkowej gali okazała się produkcja Jana Komasy "Boże Ciało". Film zgarnął aż 11 statuetek, co stanowi nowy rekord.
Podczas gali nie obyło się też rzecz jasna bez wpadek. Do jednej z nich doszło podczas wręczenia statuetki w kategorii "Drugoplanowa rola męska". Choć wyróżniono w niej tak naprawdę dwóch aktorów, ze sceny wyczytano tylko nazwisko Łukasza Simlata. Pominięty został natomiast Robert Więckiewicz.
Co istotne, chwilę później ceremonia została przerwana przez lektora, który przeprosił za pomyłkę, tym samym dodając, że drugim wyróżnionym we wspomnianej kategorii jest właśnie Więckiewicz. Zaskoczony aktor pomknął więc na scenę, a tam okazało się, że... nie ma dla niego statuetki.
Jakoś udziela mi się taki nastrój pozytywny, chyba się starzeję i staję się coraz bardziej sentymentalny, ale chcę powiedzieć, że bardzo dobrze się czuję, że jestem częścią tej naszej wielkiej rodziny. Ciesze się, że mogę być jednym z was! - mówił ze sceny.
Myślicie, że Orzeł w końcu trafił w ręce Więckiewicza?