Oscar Pistorius miał przed sobą całe życie. Niepełnosprawny biegacz odnosił spektakularne sukcesy, zdobywając łącznie aż 6 złotych medali na igrzyskach paraolimpijskich. W 2012 r. spełnił swe największe marzenie o wystartowaniu w Letnich Igrzyskach Olimpijskich odbywających się wówczas w Londynie, jako pierwszy na świecie zawodnik po amputacji obu nóg.
Pasmo zwycięstw i osiąganych kolejnych rekordów zakończyło tragiczne zdarzenie, do którego doszło 11 lat temu podczas święta zakochanych. Pochodzący z RPA sportowiec zastrzelił swoją partnerkę, 30-letnią modelkę Reevę Steenkamp. Mężczyzna tłumaczył się policji, że wziął kobietę za włamywacza, a cała dramatyczna sytuacja była wynikiem fatalnej pomyłki. Prokurator nie uwzględnił jednak wersji Pistoriusa, zarzucając mu morderstwo z premedytacją i nielegalne posiadanie amunicji.
Oscar Pistorius był bardzo zaborczy w związku. Zazdrość wygrała z rozsądkiem?
Wokół głośnej sprawy narodziło się mnóstwo plotek i teorii spiskowych. Bliska przyjaciółka ofiary zdarzenia podkreślała chorobliwą zazdrość Pistoriusa o swoją partnerkę. Głównym podłożem miał być udział kobiety w programie reality "Tropika Island of Treasure", w którym uczestniczył także jej bliski znajomy, z którym świetnie się dogadywała.
Oscar był potwornie zazdrosny i okazywał to niemal za każdym razem. Zachowywał się często w stosunku do Reevy arogancko, i to w sytuacjach nieuzasadnionych. Zakazał jej nawet udziału w tym show, bo wiedział, że wystąpi tam także Mario. Ona postawiła jednak na swoim - wyznała Dominique Piek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy, próbując ustalić bieg zdarzeń, wysunęli podejrzenia o pierwszym strzale oddanym przez biegacza jeszcze w sypialni. Następnie Steenkamp została postrzelona w uda, lecz mimo to zdołała jeszcze dostać się do łazienki. Drzwi prowadzące do pomieszczenia były podziurawione. To właśnie tam znaleziono martwą kobietę. Media podały wiadomość o ranach postrzałowych w czterech miejscach na jej ciele.
Brutalność całego zdarzenia zaakcentowało także znalezienie na miejscu zbrodni zakrwawionego kija do krykieta. Istniało podejrzenie, że Oscar Pistorius użył go do zaatakowania kobiety i rozbicia jej czaszki.
Oscar Pistorius zaznał smaku wolności. Spędził łącznie 11 lat za kratami
Niepełnosprawny lekkoatleta do końca podtrzymywał swoją wersję zdarzeń. Prokurator oskarżył go jednak o dokonanie morderstwa z premedytacją. Na mężczyźnie ciążył też zarzut nielegalnego posiadania amunicji. Pomimo zażądanej dla niego kary dożywotniego więzienia, Oscar Pistorius otrzymał wyjątkowo łagodny, jak na skalę popełnionej zbrodni, wyrok.
Początkowo sąd skazał sportowca na 5 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura nie dawała jednak za wygraną. Na podstawie jej wniosku, rok później Najwyższy Sąd Apelacyjny RPA ponownie rozpatrzył sprawę. Tym razem Pistorius został skazany na 6 lat więzienia, przy czym zmieniono kwalifikację czynu na morderstwo. W wyniku następnego procesu, do którego doszło w 2017 r., zasądzono mu wyrok 13 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności. Pomimo tego w miniony piątek został warunkowo zwolniony po spędzeniu w celi zaledwie połowy wyznaczonego czasu trwania kary.
Uczestnik Igrzysk Olimpijskich z 2012 r. musi teraz spełniać określone kryteria. Przede wszystkim jest zobowiązany do regularnego stawiania się na spotkania z przydzielonym mu oficerem. Będzie też uczestniczyć w terapii zarządzania gniewem oraz w specjalnych zajęciach psychologicznych, które mają na celu zapanowanie nad agresją wobec kobiet.
Wyrok został zasądzony z 5-letnim terminem obowiązywania. W tym okresie Oscar Pistorius nie będzie mógł w żaden sposób kontaktować się z mediami i udzielać wypowiedzi na temat bolesnej tragedii. Poza tym nałożono na niego zakaz spożywania alkoholu i innych środków odurzających.
Zastosowane ograniczenia i zakazy z pewnością nie zrekompensują tragedii najbliższej rodziny i przyjaciół Reeve. W Walentynki minie dokładnie 11 lat od jej śmierci.