Oscarowa gala oficjalnie jest już za nami. Po raz 92. w Dolby Theatre przyznano uznawane za najważniejsze w branży filmowej statuetki. Bezkonkurencyjny okazał się dramat Parasite, który zwyciężył w aż czterech kategoriach, w tym także w tej najważniejszej - Najlepszy film.
Na czerwonym dywanie dumnie prezentowała się też polska reprezentacja oscarowa z Janem Komasą na czele. Niestety, ekipa Bożego Ciała musiała tym razem obejść się smakiem, gdyż statuetkę w kategorii Najlepszy film międzynarodowy zgarnął wspomniany powyżej Parasite. Mimo wszystko Pudelek pęka z dumy!
Ale Oscary to nie tylko wielkie święto kina czy też poniekąd święto mody, a również i świetna okazja do spotkań (często niezręcznych) na przykład byłych kochanków. Do jednego z takich spotkań doszło i tym razem, aczkolwiek w tym przypadku trudno mówić o niezręczności. Na oscarowej gali po dziewięciu latach od rozstania spotkali się bowiem Bradley Cooper i Renee Zellweger, o których gorącym uczuciu głośno było w latach 2009-2011.
Choć Renee i Bradley próbowali ukrywać wówczas łączącą ich relację, to sprytni paparazzi i tak kilkukrotnie przyłapali ich na schadzkach. Związek nie przetrwał próby czasu, ale jak się okazuje, dziś nie żywią do siebie urazy.
Gdy Renee Zellweger zdobyła statuetkę dla Najlepszej aktorki za rolę w filmie Judy, Bradley osobiście pogratulował swojej "eks" sprzed lat, co uwieczniły czujne obiektywy fotoreporterów.
Uroczy widok?