Oscary 2020 to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń filmowych ostatnich miesięcy. W nocy z niedzieli na poniedziałek polscy fani kolejny raz mają okazję trzymać kciuki za swoich faworytów i obserwować, jak tworzy się historia Hollywood. Tegoroczna, 92. ceremonia wręczenia Oscarów zapewniła im oczywiście godną rozrywkę.
W tym roku oczy wielu fanów zwrócone były w stronę pięciu aktorów, którzy otrzymali zaszczytną nominację w kategorii "najlepszy aktor pierwszoplanowy". Warto przypomnieć, że rok temu to miano otrzymał Rami Malek, który zachwycił fanów rolą Freddiego Mercury'ego w filmie Bohemian Rhapsody. Nic zatem dziwnego, że poprzeczka została ustawiona dość wysoko.
Wśród mężczyzn z tym wyróżnieniem znaleźli się tym razem Antonio Banderas, Leonardo DiCaprio, Adam Driver, Jonathan Pryce oraz Joaquin Phoenix, którzy dali wybitny popis swoich umiejętności. Od kilku tygodni mówiło się, że największe szanse na wygraną ma ostatni z wymienionych, który wcielił się w rolę Jokera w dramacie o tym samym tytule.
W tym roku zwycięzcą w kategorii "najlepszy aktor" został Joaquin Phoenix za rolę w filmie Joker.
Zgadzacie się z werdyktem?