Oscary już od lat traktowane są przez fanów jako święto kina. Co prawda tegoroczne nominacje ogłoszono w połowie marca, jednak przemysł filmowy szykował się do 93. ceremonii wręczenia nagród praktycznie od kilku miesięcy. Niedzielna gala, choć organizowana w cieniu pandemii koronawirusa, budzi więc sporo emocji.
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że nie zawsze to główna rola decyduje o sukcesie danej produkcji. Pokazują to rozliczne nagrody przyznawane aktorom drugoplanowym, którzy niekiedy są w stanie przyćmić nawet odtwórców głównych ról. Jest to też powód, dla którego tak wiele osób trzyma kciuki za ambitne i niezwykle utalentowane kobiety nominowane właśnie w tej kategorii.
W tym roku o wyróżnienie jako "najlepsza aktorka drugoplanowa" walczyły: Maria Bakalova, Olivia Colman, Amanda Seyfried, Glenn Close oraz Youn Yuh-jung. Ich role, mimo że momentami skrajnie różne, zapewniły im rozgłos oraz uznanie krytyków. Warto wspomnieć, że rok temu statuetkę w tej kategorii zgarnęła Laura Dern za rolę Nory Fanshaw w filmie Historia małżeńska.
Po kilku tygodniach oczekiwania ogłoszono w końcu werdykt. W tym roku zwyciężczynią w kategorii "najlepsza aktorka drugoplanowa" została Youn Yuh-jung za rolę w filmie Minari.
Dobry wybór?