W nocy z niedzieli na poniedziałek w Los Angeles odbędzie się 93. ceremonia rozdania Oscarów. W tym roku o najważniejsze nagrody w branży filmowej zawalczą m.in. Gary Oldman, Anthony Hopkins, Frances McDormand czy Glenn Close. Podczas gali nie zabraknie też polskich akcentów - szansę na statuetkę za najlepsze zdjęcia do filmu Nowiny ze świata ma bowiem Dariusz Wolski.
Nie jest tajemnicą, że w obliczu pandemii koronawirusa większość tegorocznych rozdań nagród wyglądało inaczej niż zazwyczaj - niektóre organizowane były nawet w formie "zdalnej". Zbliżające się wielkimi krokami Oscary odbędą się co prawda w tradycyjnej formie, jednak w dość niecodziennym miejscu - bo na terenie Union Station w Los Angeles, która jest jedną z największych stacji kolejowych w USA.
Zobacz również: Złote Globy 2021 Z DOMU: Kaley Cuoco, Lily Collins, Kate Hudson, Amanda Seyfried... (ZDJĘCIA)
W poniedziałek członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej i nominowane gwiazdy spotkały się na platformie Zoom, by ustalić szczegóły niedzielnej ceremonii. Okazuje się, że zaproszeni na galę goście nie będą zobowiązani do zakrywania twarzy maseczkami, gdy kamery będą starannie dokumentować całe wydarzenie. Jak donosi Variety, o założenie masek zostaną poproszeni dopiero podczas przerw reklamowych.
Brak maseczek podczas telewizyjnej transmisji nie oznacza jednak, że organizatorzy Oscarów kompletnie zlekceważą szalejącą pandemię. Według doniesień New York Timesa, aż jedna trzecia całego budżetu tegorocznej gali zostanie przeznaczona na dostosowanie jej do obowiązujących obecnie covidowych protokołów bezpieczeństwa.
Ponoć na widowni ceremonii zasiądzie jedynie 170 osób. W trakcie gali goście będą regularnie wychodzić na zewnątrz i gawędzić na świeżym powietrzu. Nacieszyć się tego typu spotkaniami będą mogli jednak jedynie nominowani i ich osoby towarzyszące oraz garstka osób wręczających nagrody, gdyż lista gości została ograniczona. Zaproszeni tradycyjnie zaprezentują starannie dobrane kreacje na czerwonym dywanie - ten będzie nieco skromniejszy niż zazwyczaj. Na gali pojawi się kilkoro największych hollywoodzkich potentatów filmowych, takich jak np. szef Disneya Boba Igera.
Jeden z producentów tegorocznych Oscarów, Steven Soderbergh, w rozmowie z AFP ocenił, że gala pozwoli wszystkim ocenić, jak "będzie mógł wyglądać świat, gdy wszyscy zostaną zaszczepieni, a tanie i szybkie testy staną się normą" i stwierdził, że będzie ona miała charaktery filmowego widowiska. Nie ukrywał jednak, że organizacja tak ważnej imprezy w cieniu pandemii jest ogromnym wyzwaniem.
To tak, jakby próbować zbudować samolot, gdy ten jest już w powietrzu (...) - ocenił.
Soderbergh zdradził także, dlaczego Oscary nie odbędą się w "trybie zdalnym" - tak, jak miało to miejsce na przykład w przypadku Złotych Globów czy Emmy. Reżyser przyznał, że jego zdaniem gala online kompletnie nie wpisuje się w charakter Oscarów.
Zoom jest wspaniały, używamy go cały czas. Jednak w kontekście tego show... to tak naprawdę nie pasuje - stwierdził.
Zobacz również: SAG Awards 2021. Wystrojone gwiazdy celebrują galę w domach: Nicole Kidman, Anya Taylor-Joy, Kaley Cuoco (ZDJĘCIA)