Po wielu miesiącach nerwowego wyczekiwania nareszcie ogłoszono listę nominowanych do tegorocznych Oscarów. Wśród ogłoszeń spodziewać mogliśmy się nazwiska słynnego polskiego operatora Janusza Kamińskiego, który został doceniony za swój wkład w powstawanie najnowszej wersji West Side Story. Niesamowicie przyjemnym zaskoczeniem okazało się wyróżnienie dzieła Tadeusza Łysiaka w kategorii najlepszy film krótkometrażowy. Jego Sukienka święciła już triumfy na festiwalu Rhode Island w Stanach Zjednoczonych. Teraz natomiast przyszła już najwyraźniej pora, aby zawalczyć o najcenniejszą statuetkę w świecie kinematografii.
Zobacz: Oscary 2022. Znamy tegoroczne nominacje. Janusz Kamiński i film "Sukienka" Z SZANSĄ NA STATUETKI!
Sukienka nie miałaby jednak nawet cienia szansy na zaistnienie w zbiorowej świadomości, gdyby nie odwaga głównej gwiazdy. Historia skupia się bowiem na niskorosłej Julce, która, pracując w prowincjonalnym hotelu, zmaga się ze społecznym ostracyzmem i samotnością. Wcieliła się w nią Anna Dzieduszycka, o której z pewnością jeszcze nieraz będzie dane nam usłyszeć. Jeszcze do niedawna aktorka traktowała występy przed kamerą wyłącznie jako zajęcie dorywcze.
Wcześniej Dzieduszycka zajmowała się opieką nad dziećmi i zwierzętami. Z czasem jednak coraz bardziej zaczął się nią interesować świat filmu. Początkiem przygody ze sztuką były dla niej występy w studenckich etiudach. W teatrze debiutowała jeszcze w 2012 roku, kiedy to na deskach Instytutu Teatralnego im. Raszewskiego w Warszawie zagrała w W Przechlapanem w reżyserii Rafała Urbackiego. Później mogliśmy ją podziwiać także we Wściekłości Mai Kleczewskiej w Teatrze Powszechnym w 2016 roku. Jak sama jednak przyznaje, nie spodziewała się, że to właśnie tak potoczy się jej kariera.
Nigdy nie miałam pragnień, że chce zostać aktorką. Ja po prostu kocham życie spontaniczne i pozytywne. Bardzo lubię poznawać nowych ludzi, doświadczać spontanicznych rzeczy, uczyć się. Moją główną szkołą jest właśnie życie - zdradziła 1,5 roku temu w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Co ciekawe, w kontaktach z mediami Anna często zaznacza, że nie lubi, gdy ludzie zwracają się do niej, używając terminu "osoba niskorosła". Zdecydowanie bardziej odpowiada jej za to "karlica", które to hasło w nurcie politycznej poprawności zostało już jakiś czas temu wyłączone z obiegu.
Nie lubię wymowy "niskorosły" i specjalnego zwracania uwagi. Zamiast zmniejszać dystans między różnicami, bo każdy z nas jest inny, to je zwiększamy - tłumaczyła na kanapach DDTVN.
Jestem w filmie ikoną inności, ale w życiu wcale nie czuję się inna. Społeczeństwo ma pewną wizję tego, jak wygląda nasze życie. Niektórzy mnie pytają: "Jak sobie radzisz?". Jak mam sobie radzić? Przecież od zawsze taka jestem, więc sobie doskonale radzę. Podkreślanie mojej inności bardzo mnie razi, a z drugiej strony bawi - mówiła Dzieduszycka w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
O tym, czy Ani i pozostałym członkom ekipy Sukienki udało się skutecznie wkraść do serc oscarowej kapituły, dowiemy się już 27 marca.
Będziecie trzymać kciuki za naszych dumnych reprezentantów?