Za nami 94. ceremonia wręczenia Oscarów. Tegoroczna gala okazała się niezwykle owocna m.in. dla twórców zasypanej nagrodami "Diuny", a także dla Jessiki Chastain czy Willa Smitha, którzy zostali uhonorowani jako najlepsi aktorzy pierwszoplanowi. Podczas samego wydarzenia doszło jednak do dość zaskakującego momentu, o którym już mówi cały świat.
Podczas prezentowania nagrody dla "najlepszego filmu dokumentalnego" Chris Rock pozwolił sobie na dość niewybredny żart, którego obiektem stała się Jada Pinkett Smith, żona Willa Smitha. Nie jest tajemnicą, że aktorka musiała ogolić głowę z powodu choroby przewlekłej, co komik postanowił podjąć jako temat dowcipu. W efekcie jej mąż wparował na scenę i spoliczkował (byłego?) kolegę z branży.
Zobacz też: Oscary 2022. Will Smith UDERZYŁ Chrisa Rocka na scenie! "Nie waż się, k*rwa, mówić o MOJEJ ŻONIE!" (WIDEO)
Komentarze na temat samego zdarzenia są na razie podzielone. Jedni sądzą, że spontaniczna reakcja aktora jest największym wydarzeniem tegorocznych Oscarów, inni z kolei twierdzą, że całość to jedynie sprawna ustawka, która miała podnieść spadającą oglądalność. Faktem jest natomiast, że nie wszystkie telewizje zdołały wyciszyć późniejszą wymianę zdań między nimi i w telewizji na żywo posypały się wulgaryzmy.
Nie waż się, k*rwa, mówić o mojej żonie - krzyczał Smith do Rocka po zejściu ze sceny.
Po tym skandalu Will Smith został laureatem Oscara, więc naturalne było, że musiał przemówić ze sceny. To wtedy postanowił nieco się wytłumaczyć z impulsywnej reakcji na słowa Rocka. Już na samym początku wyraźnie rozentuzjazmowany aktor zdecydował się przeprosić wszystkich świadków zdarzenia.
Chciałbym przeprosić Akademię, chciałbym przeprosić wszystkich współnominowanych. To piękny moment i nie płaczę z powodu nagrody, tu nie chodzi o zwycięstwo, tylko o pomoc ludziom. Sztuka imituje życie, wyglądam jak szalony ojciec... Miłość sprzyja szaleństwu - mówił do zgromadzonych.
W dalszej części przemowy nawiązał do słów Denzela Washingtona, innego nominowanego w swojej kategorii, który nie krył zresztą wzruszenia.
Żeby robić to, co robię, czasem trzeba radzić sobie z przemocą, trzeba znosić uwagi innych. W tym biznesie ludzie muszą cię znieważać, a ty musisz udawać, że to w porządku... Denzel powiedział mi kilka minut temu: "Bądź ostrożny, gdy jesteś na szczycie, bo to wtedy atakuje diabeł" - kontynuował.
Wyraźnie zapłakany Smith nawiązał też do granej przez siebie postaci i niedługo po głośnej aferze zapewnił, że "chce przekazywać innym miłość".
Richard Williams był nieustraszonym obrońcą własnej rodziny. W tym momencie mojego życia jestem przytłoczony tym, czego oczekiwał ode mnie Bóg. Współtworząc ten film mogłem chronić Aunjanue Ellis, która jest jedną z najsilniejszych, ale też najdelikatniejszych osób, jakie było mi dane poznać. Mogłem chronić Saniyyę i Demi, odtwórczynie ról Venus i Sereny... Chcę przekazywać innym miłość. (...) Dziękuję za ten zaszczyt. Dziękuję też Akademii - mam nadzieję, że jeszcze mnie tu zaproszą - zakończył przemowę.
Przekonują Was jego słowa?