Justin Baldoni, reżyser i odtwórca głównej roli w filmie "It Ends With Us", został oskarżony przez swoją ekranową partnerkę o molestowanie seksualne. Blake Lively zarzuciła mu m.in. wprowadzanie do scenariusza nieustalanych wcześniej scen intymnych oraz pokazywanie jej obscenicznych materiałów, które miały wywołać u niej "strach i traumę". Lista jego rzekomych przewinień jest zdecydowanie dłuższa. Amerykański gwiazdor broni się wszelkimi możliwymi sposobami, konsekwentnie reagując na wszelkie oskarżenia.
W głośnej sprawie brakowało dotychczas opinii osób bezstronnych, które były naocznymi świadkami zdarzeń na planie produkcji. Wreszcie zmowa milczenia została przerwana. W zagranicznych mediach pojawiła się wypowiedź jednego z pracowników znających osobiście Lively i Baldoniego. Ukrywający swoją tożsamość mężczyzna wyraźnie opowiedział się po stronie Justina.
Blake Lively zmyśliła wszystkie informacje na temat Justina Baldoniego?
Anonimowe źródło przyznało, że miało już dosyć publicznego oczerniania reżysera filmu. Jak przyznał mężczyzna, jest w posiadaniu materiałów dowodowych, które zdecydowanie przemawiają na korzyść 41-latka.
Słysząc te oczywiste kłamstwa, tak się wściekłem, że poczułem się zmuszony powiedzieć prawdę. Bardzo zależało mu (Justinowi Baldoniemu - przyp. red.) na tym filmie. To absolutnie niedorzeczne, że ktokolwiek mógłby powiedzieć, że podczas nagrywania nie był uprzejmy, pełen szacunku, troskliwy i profesjonalny. Mam wiadomości tekstowe, które pokazują, jak wrażliwy i rozważny był w tej kwestii - powiedział w rozmowie z "Daily Mail", mając na myśli kręcenie scen intymnych.
Mężczyzna uważa, że Ryan Reynolds i Blake Lively wykorzystują swój pokaźny majątek, aby przedłużyć proces sądowy i pogrążyć finansowo ich przeciwnika.
Przyjaciele, rodzina i współpracownicy Baldoniego znają prawdę, a na końcu pozna ją także reszta społeczeństwa - zapewnia.
Jaka okaże się prawda?
ZOBACZ TEŻ: Ryan Reynolds DRWI na wizji z afery z Justinem Baldonim. "Co słyszałyście?". Tak zareagowała Blake Lively
