Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały minionego roku.
Anna Lewandowska od wielu lat z dbałością niemalże o każdy szczegół buduje swoje fitnessowe imperium. Teraz jej biznesom i działalności, a także życiu prywatnemu postanowiła przyjrzeć się Monika Sobień-Górska, która wypuściła na rynek nieautoryzowaną biografię trenerki. W "Imperium Lewandowska" można przeczytać między innymi o dzieciństwie ukochanej Lewandowskiego, jej biznesach, a także o tym, jak pracę z królową fitnessu oceniają jej współpracownicy.
Osoba z biznesowego otoczenia Lewandowskiej ujawnia, jak naprawdę się z nią pracuje
Sobień-Górska zaznaczyła w książce, że ciężko jej było w ogóle znaleźć rozmówców, gdyż Ann tak bardzo dba o swój wizerunek, że otoczeni umowami o poufności współpracownicy nie chcieli rozmawiać o swojej szefowej. Autorce udało się jednak odnaleźć osobę z biznesowego otoczenia "Lewej", która uchyliła nieco rąbka tajemnicy. Rozmówca Sobień-Górskiej przyznał, że Anna miała być "control freakiem" i miała obsesję na punkcie publicznych wypowiedzi na jej temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anka jest perfekcjonistką. Zresztą podobnie jak Robert. Wydaje mi się, że oni w tym perfekcjonizmie się wzajemnie nakręcają. Do tego Anka jest wrażliwa i jednocześnie cały czas myśli o swoim wizerunku. W pewnym sensie jest jego niewolniczką. Teraz już mniej, ale przez lata notorycznie czytała komentarze o sobie, przejmowała się nimi. Jeśli ktoś ze znajomych, nawet w dobrej wierze, powiedział coś o niej mediom, ale wcześniej tego z nią nie uzgadniał, denerwowała się, obrażała - czytamy.
Dalej wyszło na jaw, że Ann o swoim wizerunku ma przygotowywać nawet slajdy, które prezentuje na obozach. Na jednym z nich przedstawiła ponoć przykłady hejterskich wpisów, by zaprezentować swoim wyznawczyniom, "jak bardzo są z Robertem hejtowani w mediach". Potrzeba kontroli jest tak silna, że według informatora - "Lewa" zwraca nawet uwagę na to, jak siada na kocu na plaży i czy w jej otoczeniu nie znajduje się żaden plastik, by nie wytknięto jej, że zapalona ekolożka korzysta ze znienawidzonego przez obrońców środowiska plastiku.
Anna Lewandowska ma być postrzegana jako "control freak"
Ta nadmierna potrzeba kontroli doprowadza do tego, że osoby z jej otoczenia czują się trochę jak w oblężonej twierdzy. Skutek jest taki, że kiedy podczas pisania tej książki prosiłam o rozmowę obecnych pracowników czy współpracowników Lewandowskiej, odmawiali mi komentarza pod nazwiskiem. Wszyscy tłumaczyli, że mają podpisane umowy z klauzulami poufności - donosi Sobień-Górska.
W "Imperium Lewandowska" możemy przeczytać jednak, że "Lewa" odbierana jest jako dobra, choć wymagająca szefowa. Okazuje się, że sama dba o to, by rekrutować pracowników na wyższe stanowiska i często pojawia się w biurze, by trzymać rękę na pulsie. Według relacji jej współpracowników - Ann jest pracoholiczką, ale dba o swój zespół, który ma pełne ręce roboty...
Mimo wystosowanej prośby, menadżerka "Lewej" nie zdecydowała się na skomentowanie powyższych cytatów z książki.