Maja Ostaszewska jest jedną z gwiazd, które są mocno zaangażowane politycznie. Zaczęło się od walki o prawa kobiet, teraz jednak chętnie włącza się w inne inicjatywy, takie jak chociażby obrona Puszczy Białowieskiej. Maja, podobnie jak Magdalena Cielecka, przyznaje, że krytyka rządu ściągnęła na nią falę hejtu. Przypomnimy:Cielecka wspomina powrót po marszu KOD-u: "Czułam się JAK ŻYDOWSKIE DZIECKO W TRAMWAJU W CZASIE OKUPACJI"
Dla Mai jednak groźby, to żadna bariera nie do pokonania. W rozmowie z www.przeAmbitni.pl przyznała, że nie zrezygnuje z wyrażania własnego zdania i obrony wyznawanych wartości.
Dostaję groźby. Miałam silną faję hejtu. Myślę, że w czasach, kiedy mam kryzys wartości, to bardzo ważne, żeby osoby publiczne zabierały głos. Należy zawsze stawać w obronie wartości, tak jestem wychowana, w to wierzę i będę temu wierna, bez względu na to, czy to się komuś podoba, czy nie. Nie chcę nikogo oceniać, kto się nie wypowiada, pewnie jest to podyktowane lękiem, wygodą. Dla mnie najbardziej smutny jest oportunizm. Bardziej rozumiem lęk. Pewnie motywacje są jednak różne.