Trzeba przyznać, że Deynn i Majewski mogliby udzielać lekcji innym celebrytom, jak skutecznie przekonać do siebie ludzi i odzyskać dobre imię po kryzysie wizerunkowym. Fit influencerom udało się nie tylko zrehabilitować w oczach dotychczasowych, ale również "zwerbować" nowe rzesze wielbicieli, którzy z zapartym tchem śledzą kolejne poczynania Majewskich. Od ich powrotu do Wrocławia z Los Angeles para próbuje pokazać internautom, jaka to nie jest zwyczajna, dzień w dzień ukazując światu swoją "szarą codzienność": od nieustających treningów, przez gotowanie wymyślnych potraw po robienie "oryginalnych" makijaży.
Nie oznacza to jednak, że celebrytom udaje się trzymać z dala od skandali. W maju Deynn i Majewski wdali się w głośny konflikt z prezesem firmy kosmetycznej Skin79, z którą influencerka "stworzyła" autorską linie kosmetyków. Obie ze stron przez kilka tygodni obrzucały się wzajemnymi oskarżeniami, piorąc publicznie brudy i grożąc sobie nawzajem sądem.
O dziwo, kolejne "dramy" w życiu Marity nie wpływają na poziom jej popularności, co przekłada się na ogromne honoraria. Ciężko zarobione pieniądze 28-latka lubi wydawać na markowe ciuchy i kolejne operacje plastyczne: gwiazda nie ukrywa, że na przestrzeni lat poddała się sporemu "tuningowi", i że wcale nie zamierza zaprzestać z korzystania dobrodziejstw medycyny estetycznej.
W tym celi Majewscy wybrali się ostatnio do Krakowa, gdzie Marita odwiedziła jedną z tamtejszych klinik, żeby zafundować sobie liposukcję, a dokładniej lipomodelowanie ciała i nieoperacyjne napinanie skóry. Zabieg nie był szczególnie inwazyjny - polegał on na redukcji tkanki tłuszczowej przy pomocy ultradźwięków. Co ciekawe, dzień przed wizytą w klincei znana z obsesyjnego dbania o swoją figurę Deynn postanowiła dogodzić sobie wysokokalorycznymi przekąskami: na InstaStory influencerki pojawiła się relacja z restauracji, gdzie Marita zajadała się pizzą i spaghetti. Na tym nie koniec. W drodze do hotelu Majewska kupiła sobie dwa pączki. Z kolei następnego dnia Marita udała się na kolację, w ramach której raczyła się włoskimi bruschettami. Pokazała też zdjęcie witryny cukierni.
Promuje zdrowe podejście do "bycia fit" i idealnej sylwetki?